NONITO DONAIRE: KRÓL WRÓCIŁ NA SWOJE MIEJSCE
Czternaście lat po zdobyciu pierwszego mistrzowskiego pasa Nonito Donaire (41-6, 27 KO) znokautował w sobotnią noc Nordine'a Oubaalego (17-1, 12 KO), sięgając po tytuł mistrza świata federacji WBC wagi koguciej.
- Król wrócił na swoje miejsce. Kocham boksować przy publiczności i czerpać energię z kibiców. Pomimo zaawansowanego wieku wciąż się uczę i rozwijam. Zahaczyłem o trzecią dekadę jako mistrz świata, to coś niesamowitego. Czułem się znakomicie i wiedziałem, że to skończy się w ten właśnie sposób. Pracowałem bardzo ciężko, skoncentrowałem się tylko na boksie i czekałem tylko na taką sznansę jak ta. Miałem coś do udowodnienia i pokazałem, że wracam jeszcze silniejszy, silniejszy niż kiedykolwiek. Walka z Inoue pokazała mi, że jeśli mam kogoś zranionego, to muszę iść na całość. I tak właśnie zrobiłem w tym pojedynku. Byłem cierpliwy, kiedy jednak nim wstrząsnąłem, poszedłem na całego i zastopowałem - powiedział "Filipiński Błysk".
Donaire znokautował Oubaalego w czwartej rundzie. Teraz będzie chciał doprowadzić do rewanżu, a jednocześnie unifikacji trzech pasów, z mistrzem IBF i WBA Naoyą Inoue (20-0, 17 KO).
To właśnie dzięki Nonito zainteresowałem się niskimi kategoriami, które kiedyś traktowałem mało poważnie, błędnie sądząc że Ci 50-60 kilogramowi goście nie potrafią mocno przyłożyć. A przecież Donaire dwukrotnie był posiadaczem nokautu roku i nawet w przegranych walkach albo wywracał swoich rywali, albo ich ranił.
Niestety boję sie że rewanż z Inoue, biorąc pod uwagę klasę Japończyka i wiek Donaire może nie wyglądać już tak dobrze jak ich pierwsza walka, ale Filipino Flash to unikat :)