MENADŻER WILDERA: ZSZOKUJEMY ŚWIAT I ZNOKAUTUJEMY FURY'EGO!
- Jest taka przypowieść o psie z kością. Wielką kością była Arabia Saudyjska, a Fury skończył z niczym - zaciera ręce Shelly Finkel, doradca Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO) i jeden z najmocniejszych ludzi w boksie.
Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) próbował wymigać się od zobowiązań kontraktowych i stoczyć walkę z Anthonym Joshuą (24-1, 22 KO) o wszystkie pasy wagi ciężkiej. Tymczasem sąd arbitrażowy wymusił na nim trzecią potyczkę z "Brązowym Bombardierem".
- To było wspaniałe uczucie, gdy poznaliśmy wyrok sądu. Deontay był bardzo podekscytowany. Ekipa Fury'ego chce zawalczyć z nami szybko, już w lipcu, by pod koniec roku zmierzyć się z Joshuą. Oni wierzą, że łatwo sobie poradzą i to jest ich plan. A naszym planem jest zrujnowanie ich planu. Milczeliśmy w prasie i robiliśmy swoje, by zmusić ich do trzeciej walki - kontynuował Finkel.
- Nasze zwycięstwo w tej walce zszokuje świat, dla nas jednak nie będzie żadną niespodzianką. Szczerze wierzę, że tym razem Deontay zastopuje Fury'ego i pokona go przed czasem. Wilder jest bardzo mocny mentalnie i nie chciał niczego innego niż rewanż. Wtedy chyba poczuł się zbyt pewny swego, miał też za dużo niepotrzebnych rzeczy na głowie. Teraz natomiast ma coś do udowodnienia i trenuje ciężej niż kiedykolwiek. Tak naprawdę nie wychodzi z sali od sierpnia zeszłego roku. Teraz skupia się na taktyce, zostało nam jeszcze osiem tygodni. Deontay zszokuje świat i tym razem znokautuje Fury'ego - zakończył współmenadżer Wildera.
Przypomnijmy, że dopełnienie trylogii pomiędzy "Królem Cyganów" a "Brązowym Bombardierem" zaplanowano na 24 lipca w Las Vegas. W stawce, tak jak przy okazji dwóch pierwszych potyczek, będzie pas WBC wagi ciężkiej.
Typ 65/35 Fury. Mam nadzieję że Alabama to wygra i dojdzie do pełnej unifikacji z Antonim
I na koniec jak Wilder będzie wyglądał w ringu fizycznie i psychicznie. Bo jeśli Fury będzie robił znów z niego głupka, unikał jego prawej i dodatkowo sam go rozbijał, to może się Denotaj posypać jak domek z kart i wynik będzie jak w drugiej walce.
Co do szans Wildera, to ma takie jak każdy puncher, zawsze może zgasić światło. Niewiadomo jak z jego pewnością siebie, nie zorganizowali mu tune-up fight, więc cholera wie jak ten wpi@rdol na niego wpłynął.