JUSTIS HUNI PO RAZ PIERWSZY NA PEŁNYM DYSTANSIE
Młody i bardzo perspektywiczny Justis Huni (4-0, 3 KO) to jeden z głównych faworytów do olimpijskiego złota wagi super ciężkiej. Zanim jednak poleci o Tokio, narzucił duże tempo i w krótkim okresie ma stoczyć dwie trudne walki. Pierwsza już za nim.
Kameruńczyk Christian Ndzie Tsoye (5-4-2, 4 KO) nie straszy może rekordem, ale ma spore doświadczenie z ringów olimpijskich i nie przegrywa przed czasem. Dziś też dotrwał do ostatniego gongu. Australijczyk przeważał od początku do końca, jednak ani razu nie zagroził przeciwnikowi "czasówką". Po dziesięciu rundach sędziowie punktowali na jego korzyść 98:92 i dwukrotnie 99:91.
Za trzy tygodnie Huni skrzyżuje rękawice z Paulem Gallenem (11-0-1, 6 KO), niegdyś gwiazdą rugby, który teraz z powodzeniem boksuje, mając już na rozkładzie takich zawodników jak Mark Hunt (PKT 6) czy Lucas Browne (TKO 1).