LUIS ORTIZ: USYK JEST ZA MAŁY, JOSHUA POWINIEN WALCZYĆ ZE MNĄ!
Luis Ortiz (32-2, 27 KO) jest wymieniany jako jeden z czterech kandydatów do walki z Anthonym Joshuą (24-1, 22 KO), choć tym głównym pozostaje Aleksander Usyk (18-0, 13 KO). Kubańczyk przekonuje, że byłby dużo ciekawszym wyborem niż ukraiński technik, narzucany przez federację WBO.
Obozy Joshuy i Usyka dostały czas do 31 maja na dogadanie wszystkich warunków. Jeśli tego nie zrobią, organizatora walki wyłoni przetarg, a pieniądze z tego przetargu zostaną podzielone w stosunku 80 do 20 na korzyść obrońcy tytułu. - Najważniejszy w tym wszystkim jest biznes - mówi jednak Eddie Hearn, promotor AJ-a, sugerując tym samym, że choć Usyk jest kandydatem numer jeden, to może się skończyć na innej walce. W takim układzie champion IBF/WBA/WBO zostałby pozbawiony tytułu WBO, a Usyk zaboksował o niego z Joyce'em bądź Parkerem. Na ten moment wydaje się natomiast, że do potyczki Joshuy z Usykiem dojdzie 21 lub 28 sierpnia.
- Chciałem najpierw dopaść Dilliana Whyte'a, a potem zwycięzcę walki Ruiza z Arreolą, jednak od wszystkich usłyszałem "Nie". Ruiz niby wyraził zainteresowanie, ale stwierdził, że wcześniej potrzebuje jeszcze jednej walki. Tak więc teraz, gdy wiemy już, że nie dojdzie do walki Joshuy z Furym, moim zdaniem kapitalnym pojedynkiem byłoby moje zestawienie z Joshuą. Dałem znać wszystkim, menadżerom, promotorom i samemu Joshui, że w razie czego jestem gotowy na taką potyczkę. Na co mamy czekać? Spróbujmy do tego doprowadzić, tym bardziej, że jest już nawet wstępna data. Po co Joshua miałby mierzyć się z Usykiem? Przecież on jest za mały na wagę ciężką, tak naprawdę to wciąż pięściarz kategorii cruiser i z Joshuą będzie bez szans. To ja powinienem dostać taką walkę. Zgodzę się na ten pojedynek nawet wtedy, gdy w stawce nie znajdą się pasy - deklaruje kubański "King Kong".
Poza tym to zajebista walka, dużo lepsza niż odgrzewany kotlet Fury'ego z Wilderem
Ortiz ma 147 lat, zamiast klepać nonamów typu Flores niech zainteresuje się pasem WBA choćby w wersji regular. Jak pokona Trevora Bryana to może dostanie trzecią szansę, bo dwie zaprzepasćił.
Niech ten facet czegoś w końcu dokona a nie tylko skomple o wypłatę.
Póki co jest znany z tego że wiele lat temu pokonał Jenningsa no i dostał dwa razy wpierdziel od najsłabszego z możliwych mistrzów.
Facet ABSOLUTNIE nie zasługuje w tym momencie na kolejny złoty strzał.
Odkąd Ortiz zerwał kontrakt z Hearnem miał dwie walki o pas. Ile takich walk miał w tym czasie Chisora i Whyte? No właśnie, straszny dzban z tego Ortiza.
Rafał, a przypomnij ile Ortiz dostał za pierwszą walkę mistrzowską? Whyte i Chisora zarabiają więcej za zwykle wlaki. Ale wiadomo, dla Ortiza pieniądze nie mają znaczenia, w końcu odrzucil ofertę za 6,czy 7 mln.