PORAŻKA WRZESIŃSKIEGO, HALYCZ Z WIERZEJSKIM NA REMIS
Każda seria kiedyś się kończy. Dziś na gali Tymex Boxing Night 17 skończyła się seria Damiana Wrzesińskiego (22-2-2, 6 KO), którą zakończył Erick Encinia (14-4-1, 5 KO).
Polak dobrze wszedł w ten pojedynek, choć już w pierwszej rundzie nie ustrzegł się jednego prawego. Ale odsłony dwa i trzy już wyraźnie dla gościa z Meksyku. Bił mocno, celnie i wywierał ostry pressing. Damian zaczął łapać go na kontry w czwartej rundzie i wydawało się, że łapie odpowiedni rytm. Niestety - za moment zaczęło się wszystko co najgorsze. Piąta i szósta runda to popis Enciniy. W szóstym starciu wydawało się nawet, że "Wrzos" może przegrać to przed czasem.
Sprawy unormowały się nieco po przerwie, a w ósmym starciu Damian boksował koncertowo. Przepuszczał ciosy, kontrował i uciekał nogami. Po krótkim kryzysie Meksykanin wrócił dobrą rundą dziewiątą, dziesiąta równa, chyba z lekką przewagą Wrzesińskiego i po ostatnim gongu z niepokojem czekaliśmy na werdykt. Sędziowie punktowali 95:95, 94:96 i 93:97 - stosunkiem głosów dwa do remisu zwyciężył Encinia.
Wcześniej mistrz turnieju GROMDA - Wasyl Halycz (0-0-1), w zawodowym debiucie zremisował z Oskarem Wierzejskim (4-0-1). Jeden arbiter widział przewagę Halycza 58:56, lecz dwaj pozostali typowali 57:57.