WASYL HALYCZ: WALCZYĆ I WYGRYWAĆ, W BOKSIE I NA GROMDZIE
- Nawet gdyby nie kontuzja Tomka Gromadzkiego i tak zadebiutowałbym w boksie zawodowym, ale w późniejszym czasie. W piątek będę miał okazję potwierdzić swoje umiejętności. Chcę być idolem dla młodych polskich pięściarzy - mówi Wasyl Halycz przed walką z Oskarem Wierzejskim (4-0) na gali Tymex Boxing Night 17 w Pionkach. Transmisja w TVP Sport.
Pochodzący z Ukrainy Wasyl zdobył rozgłos i popularność wygrywając w grudniu poprzedniego roku GROMDĘ 3 - turniej w boksie na gołe pięści. O nagrodę główną w wysokości 100 tysięcy złotych miał walczyć teraz z najlepszym w GROMDZIE 4 Tomaszem "Zadymą" Gromadzkim, znanym z występów w Tymexie na zawodowym ringu. Kontuzja Tomasza sprawiła jednak, że finał został przesunięty, a Wasyl już za kilka dni zadebiutuje w profesjonalnym pięściarstwie.
- To miłe kiedy ludzie rozpoznają mnie na łódzkich ulicach, pozdrawiają, proszą o wspólne zdjęcia. To też motywuje mnie do ciężkiej pracy. Chcę walczyć i wygrywać zarówno w boksie na gołe pięści, jak i w klasycznym boksie w rękawicach. Chciałbym, aby młodzi chłopcy mówili, że chcą boksować tak jak ja. Warto w życiu spełniać swoje marzenia - powiedział mieszkający od 6 lat w Polsce Halycz.
Jego rywalem w debiucie w wadze junior ciężkiej będzie niepokonany jeleniogórzanin Oskar Wierzejski. Młody Polak zapowiada, że bezwzględnie wykorzysta wszystkie błędy w defensywie przeciwnika.
- Mam ogromne doświadczenie wyniesione z boksu, kickboxingu i MMA. I już wcześniej powiedziałem, że zepsuję rekord Oskarowi. O jego słabych stronach nie będę dziś opowiadał, wystarczy, że wiem jak dużo ja mam atutów. Wykorzystam je i w piątek odniosę pierwsze zwycięstwo - zapowiada 27-letni Halycz, który w Polsce pracował m.in. na budowie, jako listonosz i w magazynie, a teraz może koncentrować się na sportach walki.
Kiedy wygrywał GROMDĘ, ważył nieco ponad 80 kg, a dziś przeszło 90 kg. Coraz mocniejszy cios ma być jednym z argumentów Wasyla.
- Sam coraz mocniej biję i Oskar się o tym przekona, ale też jestem odporniejszy na uderzenia rywali, poza tym stabilniej stoję na nogach i trudniej mnie przewrócić. To musiałby być jakiś huragan. A kiedy dowiedziałem się o kontuzji Tomka Gromadzkiego, wspólnie z promotorem Mariuszem Grabowskim zdecydowaliśmy, że spróbuję sił w boksie zawodowym. Jestem pewny, że sobie poradzę i nie zakładam żadnego czarnego scenariusza. Jestem stworzony do walki - mówi Wasyl Halycz.
W piątek w Pionkach w jego narożniku będą Łukasz Zaborowski i Bartłomiej Kurczewski.
- Taktykę mamy przygotowaną. Jestem bardzo zadowolony z przygotowań, między innymi ze sparingów z Arturem Szpilką, Michałem Leśniakiem i Markiem Matyją. Od nich też usłyszałem kilka cennych wskazówek – dodał.
W głównej walce wieczoru Tymex Boxing Night 17 Międzynarodowy Mistrz Polski w wadze lekkiej Damian Wrzesiński (21-1-2, 6 KO) zmierzy się w obronie tytułu z Meksykaninem Erickiem Encinią (13-4-1, 5 KO).
Wracający po dłuższej przerwie Mateusz Rzadkosz (10-0-1, 3 KO) będzie boksował z Czechem Michalem Rybą (5-2). Niepokonany Tomasz Nowicki (8-0) skrzyżuje rękawice z Ukraińcem Vladyslavem Gelą (10-2). W ramach rozpoczętej współpracy z Queensberry Polska na gali Tymex Boxing Promotion wystąpią Kamil Mroczkowski (2-0, 1 KO), Wiktor Szadkowski (2-0, 1 KO) i debiutujący Piotr Łącz.