HUNTER O WYCOFANIU SIĘ Z WALKI Z HRGOVICIEM: RUCH BIZNESOWY
Michael Hunter (19-1-1, 13 KO) wycofał się kilkanaście dni temu z eliminatora IBF wagi ciężkiej, w którym miał się zmierzyć w lipcu z Filipem Hrgoviciem (12-0, 10 KO). Decyzję Amerykanina bardzo ostro skrytykował promotor Chorwata, Kalle Sauerland. Teraz czas na odpowiedź Huntera, który podpisał kontrant z platformą Triller i 19 czerwca zmierzy się eliminatorze WBA z Mike'em Wilsonem (21-1, 10 KO).
MIKE WILSON PRZED ELIMINATOREM WBA Z HUNTEREM: NASTĘPNY RUIZ JR >>>
- Wciąż chciałbym walczyć z Hrgoviciem, ale jeśli chodzi o bokserski biznes, to Triller złożył mi ofertę, której nie mogłem odrzucić. Szykowaliśmy się na Hrgovicia, na nim byłem skoncentrowany, jednak pojawiła się oferta Trillera. Kiedy bokser robi dobry ruch biznesowy, jest to źle widziane. Nigdy nie robi się tego, gdy promotorzy robią biznesowe błędy. A robią ich masę - powiedział Hunter.
- Teraz oni (mowa zapewne o promotorach Hrgovicia, braciach Sauerland i współpracującym z nimi Eddie'em Hearnie, szefie grupy Matchroom) są wściekli, bo nie dostali tego, czego chcieli. Celowo zaniżali moją wypłatę w tej walce, żeby mnie załatwić, bo jeszcze niedawno współpracowałem z platformą DAZN i Hearnem. Muszę więc teraz właściwie rozgrywać swoje interesy - dodał Amerykanin.
Przypomnijmy, że współpromująca Hrgovicia grupa Matchroom Boxing wygrała 21 kwietnia przetarg na organizację walki Hrgović vs Hunter, wykładając na stół 606,666 dolarów. Amerykanin miał otrzymać sześćdziesiąt procent ww. kwoty, czyli 363,999 dolarów. Pozostałe czterdzieści procent miało stać się kwotą dla Hrgovicia.