FURY-JOSHUA: WILDER MOŻE DOSTAĆ KILKANAŚCIE MILIONÓW ZA ODSTĄPIENIE
Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) jest współpromowany przez Franka Warrena i Boba Aruma. I obaj mają zupełnie inny pogląd na wczorajszy wyrok sądu nakazujący trzecią walkę z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO).
O sprawie szerzej pisaliśmy w nocy. "Król Cyganów" w lutym 2020 pobił "Brązowego Bombardiera", ale był zobowiązany do dania mu trzeciej walki. Kiedy jednak sprawa się przeciągała, ekipa Anglika uznała, że czas Wildera minął i pora iść swoją drogą. Sąd arbitrażowy przychylił się jednak do roszczeń Wildera i nakazał Anglikowi danie amerykańskiemu rywalowi trzeciej walki najpóźniej do 15 września. Sprawa była przedmiotem wielomiesięcznej batalii prawnej i poniekąd przyczyniła się do opóźnienia negocjacji w sprawie walki Fury vs Joshua.
HAYE: JOSHUA MOŻE ZNOKAUTOWAĆ FURY'EGO JUŻ NA SAMYM POCZĄTKU >>>
Bo przecież Fury i Anthony Joshua (24-1, 22 KO) dogadali już szczegóły walki o wszystkie cztery pasy wagi ciężkiej, która ma odbyć się 14 sierpnia w Arabii Saudyjskiej. Dwóm wielkim mistrzom zagwarantowano 150 milionów dolarów do podziału, choć szacuje się, że po zliczeniu wszystkich zysków mogą zarobić dużo więcej. Tylko czy wczorajsze postanowienie sądu nie stanie na przeszkodzie tej walki? Co teraz zrobić? Nawet promotorzy Tysona nie są zgodni w tej sprawie.
- Wilder nie dostanie od nas odstępnego, nie będziemy mu płacić. Lepiej go pobić, pozbyć się tego problemu i zająć się naszymi sprawami. A gdy już Tyson upora się z Wilderem, do walki z Joshuą może dojść na przełomie listopada i grudnia - uważa Arum, szef grupy Top Rank.
- Dopóki nie osiągniemy porozumienia z ekipą Wildera nie mogę w stu procentach was zapewnić, że dojdzie do pełnej unifikacji z Joshuą już teraz. Ale ciężko pracujemy nad rozwiązaniem tego problemu. Są tylko dwie opcje, albo zapłacimy Wilderowi odstępne, albo spotkamy się z nim po raz trzeci. Oczywiście to będzie duży wydatek, gdyż Wilder będzie chciał wyciągnąć z tej sytuacji najwięcej jak to tylko możliwe. Przed nami długie negocjacje - przyznaje Warren. Przyciśnięty przez dziennikarzy szef stajni Queensberry Promotions dodał, iż będzie to wypłata ośmiocyfrowa, czyli Wilder zarobiłby kilkanaście milionów dolarów bez wychodzenia do ringu...
Najgorzej na tym może wyjść Joshua, bo przez te przepychanki, może przejść mu obok nosa ogromny hajs.
Fury w okolicach grudnia ogłosił, że pieprzy Wildera i nie będzie trzeciej walki, bo kontrakt jest nieważny i idzie swoją droga. I wtedy też Wilder a raczej jego prawnicy weszli na drogę prawną i tyle trwało rozpatrywanie. Ja tu nie widzę żadnej winy po stronie Wildera. Wszystkiemu winien jest Fury i ludzie którzy zarządzają jego karierą.
Najgorszy możliwy scenariusz który niestety jest też najbardziej prawdopodobny to spore odstępne dla Wildera (choć nie aż tak wielkie) plus gwarancja walki w niedalekiej przyszłości.
Czemu to najgorsze? Bo bumobij będzie czekał na złoty strzał jak Rafałek na kolejnego bana po drodze nie robiąc nic sensownego. Obije jakiegoś średniaka przed czasem i będzie pial jaki nie jest wspaniały. Wilder nie zasługuje na kolejne złote strzały bo oprócz ośmieszenia się po porażce nie robi nic więcej...
Ale jedno trzeba powiedzieć głośno. Albo doradcy Tysona to debile albo udawali i kłamali zwodzac wszystkich na około twierdzili bowiem że absolutnie praw do roszczeń Wilder nie ma. Skoro wyrok jest taki a nie inny ktoś tu albo nie zna się na swojej pracy albo mając świadomość zwyczajnie pogrywa sobie z Hearn em i cała resztą. Może po to żeby dorzucili coś do odstępnego że swoich kieszeni żeby uratować walkę? Nie mam pojęcia ale to żenada...