SĘDZIA JANKOWIAK TŁUMACZY DECYZJĘ O PRZERWANIU WALKI CIEŚLAKA

Niektórzy kręcili nosem na przerwanie walki Michała Cieślaka (21-1, 15 KO) z Jurijem Kaszińskim (20-2, 18 KO). Po wszystkim porozmawialiśmy więc z Leszkiem Jankowiakiem, czyli sędzią, który prowadził w ringu ten krótki pojedynek. Przypomnijmy, że w jego stawce była pozycja numer dwa rankingu IBF w wadze junior ciężkiej.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: YABOLprank
Data: 15-05-2021 07:06:27 
Ciekawe czy zrobił by tak samo jakby to Cieślak był na miejscu Kaszinskiego..?
Sędziowanie nie jest najmocniejszą stroną Jankowiaka.
 Autor komentarza: sekundant
Data: 15-05-2021 07:58:51 
Co ty Leszek pierdolisz. To jest boks zawodowy, tutaj nikt nie kontroluje w każdym momencie tego co się dzieje. Z takimi oczekiwaniami może pora postarać się o licencję sędziego szachowego.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 15-05-2021 08:18:17 
A co powiecie na takie deja vu: https://www.youtube.com/watch?v=GVzwQxnOGvA
Nie przypominam sobie, żeby ktoś czepiał się Tony'ego Weeksa za przerwanie tej walki.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 15-05-2021 08:34:50 
Up
Za takie coś, czeka cię kariera w pięściarskim IPN na eksponowanym stanowisku śledczego, ale fakt sytuacja jakby analogiczna, tylko wydaje się, że Jackson jakby delikatnie mocniej zamroczony.
 Autor komentarza: KalarCz
Data: 15-05-2021 08:51:29 
Jankowiak reaguje w ringu zbyt impulsywnie, nie do końca ogarnia co się dzieje, rozumiem gdyby wcześniej Kaszinski leżał, wstał i znów dostał gonga wtedy ok, ale nie przerywa się w pierwszej rundzie po pierwszym zachwianiu bez liczenia gdy zawodnik słabo ale stoi i to stoi tyłem więc nawet nie widać jego wyrazu twarzy, kilka godzin czekania a walka wieczoru wypaczona, Cieślak i tak by to wygrał ale mógł to zrobić bez niedomówień
 Autor komentarza: KalarCz
Data: 15-05-2021 08:57:02 
trzeba było wyliczyć i tyle
 Autor komentarza: Hugo
Data: 15-05-2021 09:14:08 
@puncher
Trudno ocenić sędziemu stopień zamroczenia odwróconego tyłem zawodnika tylko po chwiejnym kroku w absolutnie nie kontrolowanym kierunku. Weeks i Jankowiak mieli sekundę na decyzję i podjęli identyczną. Moim zdaniem słuszną.
 Autor komentarza: t4b4x0
Data: 15-05-2021 09:49:32 
Walka Balskiego z Radczenka w takim razie powinna byc przerwana 20x
 Autor komentarza: MLJ
Data: 15-05-2021 10:03:07 
Leszek "chciał dobrze" Jankowiak
 Autor komentarza: sekundant
Data: 15-05-2021 10:06:16 
^ Leszek, przedwczesny wytrysk polskiego boksu.

Autor komentarza: Hugo
Data: 15-05-2021 08:18:17
A co powiecie na takie deja vu: https://www.youtube.com/watch?v=GVzwQxnOGvA

Nie deja vu, bo tam Jackson leży znokautowany na linach i po blisko 10 sekundach sędzia pomaga mu się stamtąd wydostać.
Tutaj, Rosjanin dostał w ucho i stracił równowagę. Rozumiem że sędzie troszczy się o zdrowie zawodnika, ale w tym przypadku powinien liczyć, dając sobie tym samym szansę upewnienia się w swej decyzji.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 15-05-2021 11:39:18 
W boksie zawodowym nie liczy się na stojąco.

Rosjanin mógł przyklęknąć. Ale był dość mocno wstrząśnięty, pewnie nie wiedział co się dzieje.

Gdyby Jankowiak nie przerwał walki to Cieślak zadałby ze dwa czyste lewe sierpy, na szczękę/czoło.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 15-05-2021 11:51:08 
@sekundant
Różnica jest bardzo drobna. W swoim marszu na oślep Jackson trafił głową pomiędzy liny i się w nich zaplątał (nie leżał, ale stał), tymczasem Kaszyński trafił głową w słup narożnikowy i się od niego odbił. Obydwaj byli jednak kompletnie zamroczeni. Aha, jeszcze jedna różnica. Jackson w tym momencie (8 runda) prowadził u wszystkich sędziów różnicą 5 punktów, więc przerwanie walki przez Weeksa można uznać za bardziej kontrowersyjne. Mógł przecież wyplątać Jacksona z lin, liczyć do 8 i wznowić walkę i też byłoby to do przyjęcia.
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 15-05-2021 16:10:19 
Osobiście zrobiłbym liczenie i na pewno decyzja o liczeniu by się wybroniła.
Natomiast to, co tutaj mówi Jankowiak ma sens (albo dokładniej, nie jest tak, że to nie ma sensu). W ringu giną ludzie i sędzia przede wszystkim dba o bezpieczeńśtwo zawodnika. Gdyby Jankowiak reagował na to, że Kaszyńskiego liny ratowały przed upadkiem, to ok, traktujemy to jako nokdaun, liczymy i wtedy oceniamy sytuację. Jeśli jednak Jankowiak podjął interwencję już wcześniej, zanim Kaszyński dotarł do narożnika, to wtedy musiał przerwać walkę. I taką decyzję da się wybronić, ponieważ Kaszyński faktycznie był odwrócony, faktycznie się nie bronił, a Cieślak faktycznie był agresywny. W tym momencie Jankowiak miał prawo podjąć decyzję, by to odmachać. W kolejnym momencie sytuacja była już inna.
Także tak. Ja bym osobiście zrobił liczenie. Ale gdyby rozpatrywać sprawę jak sąd, zgodnie z literą przepisów, to każdy adwokat wybroniłby decyzję Jankowiaka.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.