AJAGBA: CHCĘ JOYCE'A, DUBOIS I YOKĘ
Swego czasu Efe Ajagba (15-0, 12 KO) uważany był za jedną z największych nadziei w wadze ciężkiej. Potem jego kariera nieco zwolniła, ale po efektownym kwietniowym nokaucie na Brianie Howardzie wszystko zdaje się wracać do normy. Nigeryjczyk jest chętny na coraz większe wyzwania.
Przyznać trzeba, że 27-latek nie zamierza próżnować. Joe Joyce, Daniel Dubois, Tony Yoka - to nazwiska, które padły podczas rozmowy Ajagby z przedstawicielem portalu boxingscene.com, choć jak sam przyznaje, wyjdzie do każdego podrzuconego rywala. - Chcę czterech walk w tym roku. Niezależnie kogo przede mną postawią, jestem gotowy do walki. To dla mnie ważne, by stale podnosić poprzeczkę - stwierdził mieszkający w Teksasie pięściarz.
Oprócz zmiany trenera, mocno bijący zawodnik narzekał również na problemy związane z kontuzją łokcia. Utrudniały mu one skuteczną rywalizację z Jonathanem Rice'em, która miała miejsce we wrześniu ubiegłego roku. Nigeryjczyk wygrał na punkty, ale nie zachwycił. Sytuacja zmieniła się przed wspomnianym już pojedynkiem z Howardem, który zakończył się w spektakularny sposób.
- Musiałem udowodnić, że Efe wrócił do tego, co było wcześniej. Pokazałem, że wróciłem. W walce z Rice'em przeszkadzały mi łokcie, ostatnio czułem się już znacznie lepiej. Operacja poprawiła stan moich łokci. Rekonwalescencja trwala dwa do trzech miesięcy, zanim mogłem wrócić do treningów, ale teraz czuję się w stu procentach lepiej - zakończył ćwierćfinalista Igrzysk Olimpijskich z Rio de Janeiro.