TRENER CANELO: CHARLO I GOŁOWKIN MUSZĄ POCZEKAĆ NA SWOJĄ KOLEJ
Saul Alvarez (56-1-2, 38 KO) wypełnił krótkotrwały kontrakt z Eddie Hearnem i DAZN na dwie walki i znów może negocjować. Ale nikt inny nie ma takiej pozycji jak on, więc to on będzie stawiał warunki, a nie promotorzy.
Canelo nie ukrywa, że celem numer jeden jest Caleb Plant (21-0, 12 KO) i jego pas IBF. Ostatni, którego brakuje do kolekcji sławnemu Meksykaninowi w limicie 76,2 kg. Plant to zawodnik związany z galami PBC Ala Haymona.
Do walki z Alvarezem rwą się prawie wszyscy, z Giennadijem Gołowkinem (41-1-1, 36 KO) i Jermallem Charlo (31-0, 22 KO) na czele.
- Pokonaliśmy Calluma Smitha, który był mistrzem, a w sobotę odprawiliśmy kolejnego mistrza. Teraz idziemy po Planta. A Gołowkin i Charlo? Oni muszą poczekać na swoją kolej, póki co chcemy walczyć z Plantem - mówi Eddy Reynoso, szkoleniowiec Canelo.
Od biedy ujdzie nawet ten Andrade, ale nie lubię jego stylu boksowania.
A może znów wycieczka do LHW i sklepanie Joe Smitha? chyba łatwy skalp dla Canelo ;)
Golovkin ma już specjalne wzgledy federacji.Chyba nikt inny w świecie boksu nie ma tak dobieranych rywali w walce o mistrzostwo świata,którzy nawet nie sa w top 30,a co do walki z Canelo,to na chwilę obecna,to jakie Golovkin stanowi zagrożenie dla Canelo???
Gołowkin ma dobieranych żałosnych leszczy (jak np. Szeremeta), ale to nie on ich dobiera. To obowiązkowi rywale wyznaczani mu przez federacje pod groźbą utraty pasa mistrzowskiego, który jest dla niego zabezpieczeniem jakichś tam zarobków. To nie Canelo, który wybiera sobie, kogo chcę (i informuje go tym 4 tygodnie przed walką, jak Smitha), a pasy i paski ma w dupie, bo i tak forsa jest przy nim.
Gołowkin był dużym zagrożeniem dla Canelo, a drugą walkę zdecydowanie wygrał (choć sędziowie widzieli inaczej). W tej chwili jest zagrożeniem coraz mniejszym, a za rok, dwa nie będzie żadnym.