VARGAS I BERLANGA NIE ZOSTAWIAJĄ SUCHEJ NITKI NA SAUNDERSIE
Billy Joe Saunders (30-1, 14 KO) zawsze miał dużo do powiedzenia na temat innych, szczególnie wtedy, gdy ktoś się poddawał. Kiedy więc prawy podbródkowy Saula Alvareza (56-1-2, 38 KO) zmusił go do poddania pomiędzy ósmą a dziewiątą rundą, na Brytyjczyka spadła fala krytyki ze strony innych zawodników.
- "Och, moje oko". Naprawdę? Coś niesamowitego. Jakim prawem w ogóle nazywasz i nazywałeś siebie mistrzem? Uciekłeś niczym suka. Zawstydziłeś naszą dyscyplinę i powinieneś czuć się teraz zażenowany. Opowiadałeś, że jesteś gotów umrzeć w ringu, tymczasem zrezygnowałeś z powodu małego zadrapania - stwierdził Fernando Vargas, wielki mistrz wagi junior średniej przełomu wieku. Ale o zadrapaniu nie ma mowy. Saunders doznał złamań oczodołu w trzech miejscach.
Swoje trzy grosze dorzucił również Edgar Berlanga (17-0, 16 KO), który startuje w tym samym limicie 76,2 kilograma. Zdaniem niektórych to właśnie on może w przyszłości zdetronizować Canelo.
- Nawet jeśli przegrywasz walkę, powinieneś postawić wszystko na jedną kartę. A on zachował się jak cipa. Tym bardziej, że na trybunach było 73 tysiące kibiców. Naprawdę nie mogę tego zrozumieć - stwierdził Berlanga.