CANELO vs SAUNDERS: PUNKTACJA DO CZASU TKO I STATYSTYKI CIOSÓW
Wstępna diagnoza - złamanie kości oczodołu. Billy Joe Saunders (30-1, 14 KO) poddał się pomiędzy ósmą a dziewiątą rundą, pomimo iż do tego momentu radził sobie bardzo dobrze w konfrontacji z Saulem Alvarezem (56-1-2, 38 KO). Tuż po zakończeniu walki BJS został przewieziony do szpitala na badania.
Choć Anglik przegrał wyraźnie ósmą rundę, w której doznał kontuzji po prawym podbródkowym rywala, to pojedynek wciąż był ciasny na kartach sędziów. Glen Feldman i Max DeLuca punktowali do czasu zatrzymania potyczki 78:74, a Tim Cheatham 77:75 - wszyscy na korzyść Canelo.
- Billy nie widział na oko. Jego trener Mark Tibbs nie wypuściłby go do kolejnej rundy. Walczył świetnie, ale Alvarez okazał się po prostu za mocny - powiedział współpracujący z oboma zawodnikami promotor Eddie Hearn.
Statystyki ciosów:
Canelo 73/206 (35%) - Saunders 60/284 (21%)
Warto dodać, że na trybunach AT&T Stadium zasiadło ponad 73 tysiące kibiców!
Spodziewałem się bliskiej walki i wygranej na pkt, ale taki rezultat satysfakcjonuje mnie jeszcze bardziej.
Ja widziałem to samo co Mannix więc też się niby zbłaźniłem. Chyba niewidomi podobnie jak punktowi widzieli wygraną Canelo. Zbierał jaby aż kask odskakiwał, a sam wiele chybiał. Niby dlaczego Saunders miałby przegrywać? Więcej i czyściej trafiał, bardzo dobrze operował prostymi, i dobrze też kontrował, a na ciosy Canelo zawsze kilkoma odpowiadał.
Tak, zbłaźniłeś się. Którąkolwiek z rund, poza 5. i 7., trudno było przyznać Saundersowi.
Pierwszą rundę spokojnie można było przyznać Billemu.
No nie wiem czy tak spokojnie, biorąc pod uwagę ilość doprowadzonych ciosów, zwłaszcza że te mocne, należały do Canelo.
Ja myślę , że tak. 1,5,7 to wszystko co można było zapisać dla BJS'a.
A statystyki ciosów widział ???
Teraz to poleciałeś... Rozumiem, że można Canelo nie lubić. Sam za nim nie przepadam, bo wpadka dopingowa i zbyt duża przychylność sędziów strasznie mnie irytuje. Ale nie można powiedzieć, że rudy to tchórz, czy "nie ma pracy nóg". Koleś jest cyborgiem, idzie do przodu walcząc z każdym, kiedy trzeba robi spektakularny unik, kiedy trzeba skrócić dystans - nie ma z tym żadnego problemu. Poza tym siła ciosu też na poziomie z co najmniej jednej kategorii wagowej wyżej. Pewnie z taką masą mięśniową coraz trudniej było mu zbijać do limitu MW, więc poszedł kategorię wyżej. Walki z Charlo czy Andrade widocznie nie były na tyle kasowe by go na siłę zatrzymywać w średniej. Poza tym, dlaczego miałby się bać kogoś z tej dwójki? Kogo oni mają na rozkładzie? Nawet we dwójkę razem wzięci nie mają połowy dorobku Canelo. Taka jest smutna prawda. Pozbiera pasy w SMW, bo po Plancie nie spodziewam się raczej by był w stanie go zatrzymać, zbije w kasowym hicie Munguię, potem pewnie przejdzie do półciężkiej. Szczerze mówiąc, nie widzę na horyzoncie nikogo kto mógłby go w najbliższym czasie pokonać, chyba jedyna nadzieja w Bivolu.
Tak naprawdę liczy się czy ciosy wywarły jakiekolwiek wrażenie na przeciwniku - lepiej wyprowadzić jeden cios, po którym krwawi łuk brwiowy niż 5 prostych które nic nie robią.