CISSOKHO W TARAPATACH, SOTO OBRONIŁ PAS WBO
Elwin Soto (19-1, 13 KO) pokonał przed momentem Katsunari Takayamę (32-9, 12 KO) i po raz trzeci obronił tytuł mistrza świata wagi junior muszej federacji WBO.
Meksykanin już w połowie pierwszej rundy akcją lewy-prawy zranił pretendenta, a tuż przed przerwą zachwiał nim prawym i lewym sierpowym. W drugiej rundzie mocno skontrował po odchyleniu na lewy swoim prawym krzyżowym i challenger znów był w tarapatach. Trzecia odsłona już bardziej wyrównana, choć wciąż z przewagą championa.
Twardy Takayama wrócił do gry, miał swoje momenty, gdy szczególnie ciosami prostymi potrafił napsuć krwi, ale to nadal ciosy mistrza miały większą wymowę. Japończyk dobrze finiszował w ósmym starciu, jednak siła stała raczej po stronie Meksykanina. Soto podkręcił tempo w dziewiątym starciu, rozpuścił ręce, bił gdzie i jak popadnie, a doświadczony i widocznie trochę znudzony sędzia Laurence Cole pośpieszył się i szybko przerwał walkę. Zbyt pochopna decyzja...
Wcześniej Souleymane Cissokho (13-0, 8 KO) kontrolował większość pojedynku, lecz lewy podbródkowy Kierona Conwaya (16-2-1, 3 KO) w dziewiątej rundzie posłał go na deski. Pomimo chwilowego kryzysu wydawało się, że Francuz spokojnie wygrał, tymczasem na kartach sędziów wynik był niejednomyślny - 92:97, 96:93 i 95:94.