KOWNACKI: FURY POWIEDZIAŁ MI, ŻEBYM NIE TRACIŁ ZBYT DUŻO WAGI
Najlepszy polski bokser wagi ciężkiej, Adam Kownacki (20-1, 15 KO) zasiądzie dziś na trybunach stadionu AT and T w teksańskim Arlington, by oglądać wielką walkę unifikacyjną w wadze super średniej - Saul Alvarez vs Billy Joe Saunders. Polak spotkał się w Teksasie z przyjacielem Saundersa, mistrzem WBC wagi ciężkiej Tysonem Furym. Brytyjczyk udzielił Kownackiemu ciekawej rady.
WKRÓTCE OGŁOSZENIE REWANŻU KOWNACKIEGO Z HELENIUSEM? >>>
- Tyson Fury powiedział mi, żebym nie tracił zbyt dużo wagi. Widzieliśmy, co stało się z Andym Ruizem Juniorem w walce z Chrisem Arreolą. Nie miał już tej mocy, którą miał, gdy był nieco większy. Moja idealna waga to 250-255 funtów, taką miałem w walce z Arturem Szpilką (tutaj Adam się pomylił, być może chodziło mu o przedział 240-245 funtów, gdyż przed walką ze Szpilką wiósł na skalę 242,2 funta, czyli 109,85 kilograma - przyp.red.). Czyli krótko mówiąc pozostaję gruby (śmiech) - powiedział Kownacki.
- (...) W walce z Robertem Heleniusem (marzec zeszłego roku - przyp.red.) pierwszy raz zostałem naprawdę wstrząśnięty i pokonany przed czasem. To nowe doświadczenie, z którego trzeba wyciągnąć wnioski. Inaczej zachowywać się w kryzysowych sytuacjach. Teraz cieszę się, że walka Tysona Fury'ego z Anthonym Joshuą wyłoni niekwestionowanego czempiona. Sport tego potrzebuje. Na kogo stawiam? Wygra ten, który będzie bardziej konsekwentny w realizacji planu. Fury jest wyjątkowo trudnym rywalem ze względu na swój niewygodny styl i rozmiar. Ale Joshua ma bardzo dobrą technikę i jest bardzo silny (...) - dodał Polak.
- Nie mogę się doczekać rewanżu z Heleniusem i zwycięstwa. Udowodnię, że marcowa walka była tylko wypadkiem przy pracy i wrócę do gry o mistrzostwo świata. A w walce Canelo z Saundersem, którą będę oglądał na żywo, stawiam na Meksykanina, który jest w szczycie formy - podsumował temat ''Babyface''.
Najważniejsze, to mieć wymówkę. A potem cyk i pora na bigmaca
Nie ma tu ani słowa o tym, że ma nic nie zrzucać.
Lżejszy Arreola uciekał od mocnych i sygnalizowanych ciosów Ruiza.
Do tego poprawił obronę.
Czyli Adam pominął dwa najważniejsze aspekty.
Kownacki ma problem z wyjściem ze strefy komfortu i narzuceniem diety i treningów.
Wygląda na to że to A.J. ma delikatną szczękę, a nie Ruiz mocny cios.
Jak ociężały Adam chce skracać dystans w walce z Heleniusem?
Żenada.
Wygląda na to że to A.J. ma delikatną szczękę, a nie Ruiz mocny cios.
Joshua ma tak delikatną szczękę, że nawet ciosy na skroń nią wstrząsają :)
źle zrozumiałeś, Kownacki z Szpilką walczył niecałe 4 lata temu, więc nie może wagi z tej walki wspominać od 5 lat :)
Ale to tak łapiąc za słówko, bo pomijając ten szczegół, masz rację.
Dobrze wyłapane, ale na swoje usprawiedliwienie dorzucę po sprawdzeniu tym razem drugą statystykę. Poza walką z Szpilką (109,8 kg) ostatni raz Adam miał wagę poniżej 110 w roku 2010, potem już tylko ta jedna walka.
Natomiast Kownacki z Heleniusem, chyba wzięli przykład z Joshuy i Fury'ego, bo zaczyna to przypominać podobny tasiemiec, tylko kaliber inny.
Nie ma co polegać w 100% na radach innych, ewentualnie możne jakieś drobnostki podpatrzeć i wprowadzać je u siebie. Każdy jest inny, i co dla jednego jest ok to dla ciebie już być nie musi.
ps. Artur też posłuchał Lennoxa że zostanie mistrzem świata, i nie wyszło mu to na dobre w konfirmacji w miejscu gdzie Różański jeszcze nie był :-)
Tak się przyjęło mówić.
Ruiz wcale mało nie ważył bo 116kg to on ważył wielokrotnie, tylko tym razem było mniej tłuszczu i więcej mięśnia, choć troszkę dziwne jest, że Arreola nim bardziej wstrząsnął niż Joshua, pomimo, że ciosy Joshuy wyglądały na dużo mocniejsze (szczególnie ten prawy chwile po KD na Ruizie).
Z Kownackiego nic nie będzie bo gość nie ma talentu i dyscypliny. Z Wildera się śmiali, że jest techniczną pokraką a to co robi Kownacki to już ciężko opisać.