'PARKER DOZNAŁ KONTUZJI ŁOKCIA, CHISORA NIE ZOSTAŁ OBRABOWANY'
Menadżer Josepha Parkera (29-2, 21 KO), David Higgins twierdzi, że podczas zwycięskiej sobotniej walki w Manchesterze z Dereckiem Chisorą (32-11, 23 KO) Parker doznał kontuzji łokcia.
CHISORA CHCE REWANŻU, PARKER CHĘTNIE MU GO DA >>>
- Joseph powiedział mi, że w połowie walki doznał kontuzji łokcia. Nie mówił o tym publicznie, nie wiem, czy to zrobi. Jego prawy łokieć będzie dokładnie badany, bo to on mógł być powodem tego, że Joseph nie wyprowadził serii w ostatniej rundzie, gdy miał Chisorę na linach - powiedział Higgins.
Przypomnijmy, że po ostatnim gongu sędziowie punktowali 115:113 Chisora, 116:111 Parker (Grzegorz Molenda) i 115:113 Parker. Punktacja Polaka została poddana słusznej krytyce przez niemal wszystkich obserwatorów, a zwycięstwo Parkera jest przez niektórych kwestionowane. Higgins nie ma natomiast wątpliwości.
- Myślę, że walka była wyrównana, jednak Joseph wygrał. Miałem nadzieję, że sędziowie wydadzą słuszny werdykt i to zrobili. Chisora nie został obrabowany. Posłał Josepha na deski w pierwszej rundzie, ale potem mój człowiek zachował spokój i nadrobił stratę. To było nieznaczne zwycięstwo Parkera - dodał menadżer Nowozelandczyka.
Józek dał się zdominować, wciągnąć w grę Derecka. Byłem mocno zdziwiony tym jak łatwo Chisora przedostaje się do bliższego dystansu i dopada Parkera który ani nie stopował go dobrze lewym prostym, ani nie kontrował mocnymi ciosami, ani nie potrafił wykorzystać warunków i pracy nóg by unikać zwarcia znacznie częściej.
Lichota. Parker się wyczerpał. Wyżej raczej już nie podskoczy tym bardziej że nadchodzi nowe pokolenie które będzie miało więcej do zaoferowania niż Józek któremu zawsze czegoś brakuje- takiej kropki nad "i".
Faktem jest że Parker się cofa i nowy trener tego nie zmienił. Nie wiem może się wypalił, może boks go już nie bawi a może jego dyspozycja ma całkowicie inne podłoże.