CHISORA PALI SIĘ DO REWANŻU Z PARKEREM: JEŚLI TYLKO MI GO DA
- To straszne. Dałem z siebie wszystko, byłem lepszy, a nie dostałem wygranej - irytuje się Dereck Chisora (32-11, 23 KO) po niejednogłośnej punktowej porażce z Josephem Parkerem (29-2, 21 KO).
- Po wszystkim myślałem, że wygram, ale jak widać sędziowie mnie nie lubią. Parker chce mi dać rewanż, a ja chętnie go wezmę. Nie wiem co tak naprawdę oglądali ci sędziowie. Lepiej pracowałem w półdystansie, to ja wyprowadziłem też więcej tak zwanych mocnych i znaczących uderzeń. Jestem zawiedziony, jednak nie dam im za wygraną. Oni pewnie chętnie wysłaliby mnie na sportową emeryturę, tylko że ja nie odchodzę. Jeśli tylko Joe da mi rewanż, na pewno go wezmę - dodał podrażniony Anglik.
Chisora miał już po dziesięciu sekundach Parkera na deskach. Mimo tego przegrał po dwunastu rundach stosunkiem głosów dwa do jednego - 113:115, 115:113 i 111:116.
Rewanż? Tylko po co? Chisora wiadomo- kasa. Dla niego rekord czy wygrane to w tym momencie drugoplanowa sprawa. Parker natomiast nawet jakby się poprawił i zaprezentował lepiej nadal będzie w tym samym miejscu.
Ja bym chciał żeby Chisora dał rewanż Takamowi albo zawalczył w magicznych starciach z Kownackim albo Arreolą. Wiem że to nierealne ale to takie "wymarzone scenariusze" dla tego zawodnika dla mnie.
Parkera zaś zestawiłbym z Pulevem, Ortizem, Usykiem albo kimś z "nadchodzącej" nowej fali. Za długo Józek siedzi w tym top 10 bez porządnego sukcesu wg mnie. Z Whytem wg mnie przegrał minimalnie i to samo z Chisorą dziś.
Wóz albo przewóz. Niech go ktoś solidnie zweryfikuje. Szkoda Powietkina że się wykruszył prawdopodobnie bo też byłaby świetna i prawdopodobnie w pewnym momencie bolesna weryfikacja.
Alabama wraca a Joseph byłby idealnym kandydatem do mocnego zaznaczenia że się trzeba z nim liczyć w razie efektownej wygranej.
Znacznie lepszy wybór niż żenujący ćpun Charles Martin.
Ale wiadomo że na taką walkę szanse to wynoszą maksymalnie 1% bo ani Parker by się na Wildera teraz nie pchał ani pewnie Deontay by nie chciał tak wymagającego przeciwnika.
Być może na werdykt sędziów wpłynęły te fochy jakie Chisor odstawiał dzień przed walką.
Parker po bardzo dobrym początku kariery stanął w miejscu, a nawet się trochę cofnął. Ja jednak jeszcze bym go nie przekreślał. To jest waga ciężka, o on ma dopiero 29 lat. Chisora ma "z górki", ale przy swoim efektownym stylu boksowania nadal będzie bardzo pożądanym rywalem dla wielu.