OSTRY EUBANK JR, ALE BEZ NOKDAUNÓW I NA PEŁNYM DYSTANSIE
Chris Eubank Jr (30-2, 22 KO) - z legendarnym Royem Jonesem Juniorem w narożniku, pokonał pewnie Marcusa Morrisona (23-4, 16 KO).
Pięściarz z Manchesteru na dzień dobry poczęstował faworyta "lewym spotkaniowym". W pierwszej rundzie jeszcze dwa takie jaby wylądowały na głowie syna legendy. Eubank Jr w drugiej rundzie dwukrotnie zranił przy linach przeciwnika, ale w obu przypadkach odchodził, dając mu dojść do siebie. I sam sobie utrudnił zadanie.
W trzeciej i czwartej rundzie pojedynek się wyrównał. W piątej Chris znów przeprowadził szturm. Tym razem już ze złymi intencjami, ale rozgrzany Morrison przyjmował te bomby już znacznie lepiej niż kilka minut wcześniej. Chris kolejny szturm przeprowadził w szóstej odsłonie. Miał zranionego przeciwnika po mocnym prawym sierpowym, ale wciąż nie potrafił go przewrócić.
Mijały minuty, przewaga podopiecznego Roya Jonesa się utrzymywała, brakowało jednak nokdaunu. Na początku dziesiątej rundy kombinacją prawy hak na dół-lewy sierpowy na górę zranił znów Morrisona, lecz kiedy chciał dobić naruszonego oponenta, ten zamknął oczy, odpowiedział swoim lewym sierpowym i wyraźnie ostudził zapał Chrisa.
Gdy zabrzmiał gong kończący walkę, nikt nie mógł mieć wątpliwości odnośnie werdyktu. Sędziowie punktowali wyjątkowo zgodnie - trzy razy 98:92
- Prawdopodobnie mogłem to skończyć w drugiej rundzie, ale długo pauzowałem i chciałem poboksować trochę dłużej. Inna sprawa, że Marcus okazał się twardym dzieciakiem - powiedział po wszystkim Eubank Jr.