'75 MILIONÓW NA GŁOWĘ? FURY I JOSHUA ZASŁUGUJĄ NA KAŻDEGO CENTA'
Królowie wagi ciężkiej Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) i Anthony Joshua (24-1, 22 KO) mają skrzyżować rękawice 24 lipca lub 31 lipca lub 7 sierpnia w Arabii Saudyjskiej, która wyłożyła 150 milionów dolarów na tzw. site fee, czyli gwarantowaną przez gospodarza kwotę, którą wykłada on na stół bez względu na to, jak wysokie będą zyski z walki. Były mistrz świata dwóch kategorii David Haye jest pod wrażeniem.
WSZYSTKO O WIELKIEJ WALCE FURY vs JOSHUA >>>
- 150 milionów? 75 na głowę? Fury (mistrz WBC - przyp.red.) i Joshua (mistrz IBF, WBA i WBO - przyp.red.) zasługują na każdego centa. Walczyli z najlepszymi i kładą teraz wszystko na szali. Trzeba podziękować tym, którzy wykładają pieniądze, bo wreszcie zobaczymy, kto jest niekwestionowanym czempionem wagi ciężkiej, numerem jeden. Od bardzo dawna nie było takiego człowieka - powiedział Haye.
- Walka musi się odbyć pod dachem, w klimatyzowanym obiekcie, bo temperatura w Arabii Saudyjskiej dochodzi latem do 50 stopni Celsjusza. Ten pojedynek potrzebuje przy tym dużej publiczności, musimy zapewnić miejsca dla jak największej grupy kibiców z Wielkiej Brytanii. Konfrontacja Fury'ego z Joshuą to największa walka w historii wagi ciężkiej, przynajmniej jeśli popatrzy się na liczby, jakie generuje - dodał Brytyjczyk, wicemistrz świata w boksie olimpijskim z 2001 roku, a przede wszystkim zawodowy czempion kategorii cruiser i ciężkiej, który w 2014 roku miał walczyć z Furym, ale doznał kontuzji i do pojedynku nie doszło.
- Wydawało mi się, że do walki Fury vs Joshua może dojść w przyszłym roku, ale teraz mam wrażenie, że dojdzie do niej latem tego roku. 75 milionów to pieniądze, które przekonają Fury'ego i Joshuę do boju w każdym zakątku świata. Taka forsa przemawia do każdego - tako rzecze ''The Hayemaker''.
Myślę, że Władek Kliczko był takim człowiekiem. Bo chyba nikt nie kwestionował, że był nr 1 na świecie po odejściu Bitka, czy gdy pas miał Stiverne, a później zgarnął go Wilder.
No chyba, że patrzymy na zunifikowanego mistrza, czyli tego, który ma 4 główne pasy. Tylko te pasy mają jakby coraz mniejsze znaczenie, szczególnie, że jest ich coraz więcej, co jeszcze utrudnia ich zunifikowanie.
Nawet zwycięzca tego starcia będzie zunifikowanym mistrzem tylko przez chwilę, no będzie musiał oddać przynajmniej jeden pas. I znów nie będzie tego niekwestionowanego w rozumieniu w pełni zunifikowanego.
Może będzie chciał wrócić, jeżeli niekwestionowanym zostanie Fury? Szansa na historyczny rekord, plus wielki rewanż. Tylko z drugiej strony danie Władkowi szansy, za samo nazwisko będzie wyglądało średnio wobec pozostałych. No ale Władek nazwisko nadal mam mocne i to mogłyby być kolejne grube miliony.
To zupełnie inny kaliber, który walczył z zawodnikami, od których Wład dostawałby wpierdol po kolei raz za razem. Chociażby wojna z Laylem, nokauty na Frezierze, wygrana z mega twardzielem Nortonem no i oczywiście Ali. Foreman był szczery i mega naturalny - Wład w moim odczuciu to straszny kołek podobny do Dżoszuły.