ANDY RUIZ JR: TERAZ TRENUJĘ CIĘŻKO Z UŚMIECHEM NA TWARZY
- Dyscyplina i dobre przygotowanie mentalne, tego najbardziej potrzebował Andy. On jeszcze będzie mistrzem świata - mówi Eddy Reynoso, który od kilku miesięcy trzyma rękę na Andym Ruizie Jr (33-2, 22 KO). Meksykanin 1 maja na ringu w Carson spotka się z Chrisem Arreolą (38-6-1, 33 KO).
- Talent i ringowa inteligencja zawsze towarzyszyły Andy'emu, priorytetem była więc dyscyplina. Ale robi wszystko o co go proszę i współpraca z nim to prawdziwa przyjemność. Nie mogę się już doczekać tej walki. Zobaczycie jego nową odsłonę, lepszą zarówno od strony fizycznej, jak i mentalnej. Starcie z Arreolą z pewnością będzie trudne, lecz Andy odzyska jeszcze tytuł mistrzowski - dodał nowy szkoleniowiec "Niszczyciela".
- Włożyłem w te przygotowania dużo ciężkiej pracy i bardzo się cieszę z tego powrotu. Oczywiście wiem, że również Arreola nie próżnował, jestem jednak gotowy na wszystko co mi zaproponuje w ringu. U tego trenera wszyscy są bardzo zdyscyplinowani i bardzo ciężko zasuwają. Zwróciłem się do niego, ponieważ właśnie z nim współpracują najlepsi. Poczułem, że potrzebuję zmian i powinienem to zrobić tak naprawdę już dawno temu. Dyscypliny nie można sobie kupić, ją się ma albo nie i właśnie tej dyscypliny uczę się teraz najbardziej. Nauczyłem się zresztą bardzo dużo. Doskonalimy każdy cios, chcemy być perfekcyjni. A dzięki utracie kilogramów będą miał większy wachlarz możliwości. Kiedy miałem szesnaście lat, sparowaliśmy po raz pierwszy z Arreolą. Mieliśmy te same marzenia, a mój ojciec od tamtego momentu powtarzał, że kiedyś w końcu się spotkamy w ringu. Dziś przychodzę na salę z uśmiechem na twarzy i z pewnością jestem dużo lepszym zawodnikiem niż wcześniej. Naprawdę nie mogę się już doczekać tego pojedynku - stwierdził sam Ruiz Jr.