SZPILKA vs RÓŻAŃSKI: TYPY ZAWODNIKÓW I DZIENNIKARZY
Już za miesiąc, 22 maja w Rzeszowie czeka nas prawdziwy hit: walka Artura Szpilki (24-4, 16 KO) z Łukaszem Różańskim (13-0, 12 KO) o pas WBC International wagi bridger. Oto część typów zawodników i dziennikarzy, które zebrał Rafał Mandes z Super Expressu.
Jan Błachowicz (mistrz UFC): głęboko wierzę w to, że Artur podała temu zadaniu. Jeżeli wyjdzie i zrobi dokładnie to, co robi na treningach, jego głowa będzie spokojna, opanuje emocje, to wygra i to nawet przed czasem.
Mateusz Borek (komentator i szef MB Promotions): Szpilka TKO. Różański nigdy nie dotknął poziomu boksu i rywali, na którym w kilku walkach był Artur. Łukasz ma 35 lat i do tej pory rozbijał kotlety oraz wygrał z Izu bez ognia w sercu i miłości do boksu. Jeśli Szpilce zostało 60 procent z prime, to nie widzę żadnych argumentów, by wygrał to pięściarz z Rzeszowa. Jeśli Artur z Łukaszem przegra, to niech nie myśli już o walkach na PBN czy w KSW, tylko niech kupi wędkę i zacznie chodzić na ryby.
Rafał Jackiewicz (były zawodowy mistrz Europy w boksie): Różański wygra przez KO maks do 5. rundy. Na początku Szpilka będzie się pilnował i chodził na nogach, ale nie da rady dłùgo utrzymać Łukasza.
Łukasz Famulski (redaktor Bokser.org): im więcej się analizuje, tym bardziej szalone wydaje się być jednostronne wskazanie faworyta. Z całą pewnością w powielanych opiniach środowiska pięściarskiego, że jeśli Szpilka to punkty, a jeśli Różański to nokaut, jest jakaś racja. Osobiście nie wykluczam jednak żadnego scenariusza, łącznie z punktową wygraną Różańskiego przy bonifikatach za nokdauny. Patrząc jednak na wszystkie możliwe za i przeciw z każdej strony i na każdym polu postawię na wygraną Szpilki w końcowych rundach. Dlaczego? Scenariusz jak walki Różański-Sosnowski odrzucam, choćby dlatego, że Szpilka tylko raz przegrał przed czasem, kiedy dał się zasypać ciosami i nie był to sam początek walki, ale czwarta runda. Poza tym był wówczas w innym miejscu, a większość widziała w nim murowanego zwycięzcę już przed walką. Szpilka ma też tę umiejętność motywacji na walki z rodakami, kiedy nie jest faworytem. Myślę, że Różański będzie wygrywał presją pierwsze 2-3 rundy i Artur może być w kłopotach, ale im dłużej będzie trwała walka, a Szpilka nie podda się w głowie, to zacznie wracać do gry. Bardzo ciężkie typowanie i tak jak mówię, żaden scenariusz nie będzie dla mnie niespodzianką i to z całą pewnością czyni tę walkę atrakcyjną. Do tego nowe okoliczności, jak znakomita forma fizyczna Łukasza, Andrzej Liczik w narożniku Szpilki, w tle pas kategorii bridger. Będzie się działo. Typowanie uważam za szaleństwo, jednak jeśli mam się na to zdobyć, to z pięciu możliwych wariantów z trzydziestoprocentowym przekonaniem stawiam na wygraną Artura Szpilki w końcowych rundach przez TKO.
Kacper Bartosiak (dziennikarz i komentator TVP Sport, współpracownik m.in. Bokser.org): Różański przed czasem. Czeka nas walka pełna paradoksów. Łukasz Różański po raz pierwszy na zawodowstwie musi pilnować wagi i... to może mu wyjść tylko na dobre. Spodziewam się, że od początku ostro ruszy i w którymś momencie jednak trafi mocnym ciosem. Obstawiam, że w przeciwieństwie do Mariusza Wacha i Siergieja Radczenki w kluczowym momencie nie zdejmie potem nogi z gazu i pójdzie na całość.
Jakub Biłuński (redaktor Bokser.org): Różański jest archetypem rzeszowskiego wykidajły, uosabia surowe barbarzyństwo Podkarpacia. To właśnie on jest w tej walce samcem alfa. Zachowuje morderczy spokój, podczas gdy Szpilka spala się w ogniu własnego narcyzmu i pochlebstw świty. Jego eksplozje emocji są zresztą podszyte cierpieniem i niepokojem. Kiedy patrzy w lustro musi czasem myśleć, że ta walka jest ostatnią szarżą w naprawdę poważnym boksie. Ma na pokonanie Różańskiego stosunkowo niewielkie szanse. Kilka lat temu żelazna dyscyplina Liczika i przewaga talentu dałyby zwycięstwo, ale dziś raczej nie wystarczą. ''Szpila'' stracił swoją bokserską magię, a jego organizm nie wysyła w ostatnich walkach dobrych sygnałów. Trudno natomiast powiedzieć, jak Różański będzie się czuł w wadze bridger. Jeżeli bokser Stali Rzeszów pozostanie sobą i nie popełni dużych błędów taktycznych, powinien ''Szpilę'' zgnieść.
Kto jest innego zdania, powinien się schować do walizki po maszynie do szycia marki "Łucznik" z trzema tomami Tatarkiewicza i nie wychodzić, dopóki nie przeczyta (może ewentualnie zabrać ze sobą Konserwę Tyrolską albo Paprykarz Szczeciński).