MMŚ W KIELCACH: MEDAL TOBOREK, PORAŻKI SULĘCKIEGO I SZEREMETY
Po pierwszej serii niedzielnych zmagań na młodzieżowych mistrzostwach świata w Kielcach mamy drugi medal dla Polski, który zapewniła sobie Oliwia Toborek (+81 kg), awansując do półfinału. Porażkę ponieśli natomiast pozostali walczący przed wieczorem biało-czerwoni - Paweł Sulęcki (60 kg) i Julia Szeremeta (57 kg).
Oliwia Toborek (+81 kg) pokonała w 1/4 finału 3:2 (trzy razy 29:28 i dwa razy 28:29) Rosjankę Tatianę Bogdanową
Walka była rewanżem za ćwierćfinał ostatnich mistrzostw Europy, w którym górą była Rosjanka. Wicemistrzyni kontynentu od pierwszej sekundy ruszyła do pressingu. Polka zdołała ją kilka razy skontrować ciosami prostymi, ale potem przyjęła dwa mocne lewe sierpowe. Następnie Wiktoria uspokoiła sytuację, jednak tylko na moment. Rosjanka wciąż trafiała lewą ręką, głównie kończącymi kombinacje lewymi sierpowymi. Dużo wolniej pracowała na nogach, ale potrafiła umiejętnie się ustawić i zadać w tempo mocne uderzenia. Na początku drugiej rundy Polka wdała się w wymiany w półdystansie, w których nie miała wiele do powiedzenia. Bogdanowa łączyła ciosy w coraz ciekawsze serie, uruchomiła m.in. podbródkowe i ciosy na dół z obu rąk. Straciła przy tym sporo sił i zaczęła przeżywać kryzys. Polka ruszyła do bohaterskiego ataku i trafiła wieloma ciosami prostymi, odrzucając Rosjankę do tyłu. Po dwóch rundach na kartach czterech sędziów był dzięki temu rajdowi remis i o wszystkim miała zadecydować ostatnia runda. W niej zobaczyliśmy jeszcze ostrzejszą wojnę, w której Bogdanowa trafiała głównie ciosami sierpowym i podbródkowymi, a Toborek prostymi. Lewy prosty Polki robił różnicę w ostatniej minucie i zadecydował o wielkim zwycięstwie.
Paweł Sulęcki (60 kg) przegrał w 1/8 finału 0:5 (25:30 i cztery razy 27:30) z Uzbekiem Ajdosem Tagajbajewem
Uzbecki mańkut ruszył ostro do przodu za podwójną gardą. Wyższy Polak starał się utrzymać walkę w dystansie, obaj często uderzali na korpus, ale dużo lepiej wyglądał Tagajbajew, który zaczął kończyć kombinacje uderzeniami na górę, najpierw prawym sierpowym, a potem podwójnym lewym prostym, po którym Sulęcki był liczony. Inkasował w tej rundzie kolejne bomby, choć zdołał odgryźć się mocnym ciosem na dół i prawym prostym w wymianie.
Świetna garda Uzbeka chroniła go w drugiej rundzie przed lekkimi seriami Polaka. Tagajbajew niemal wszystko blokował i odpowiadał mocnymi uderzeniami z obu rąk, będąc również bardziej precyzyjnym. Sulęcki wrócił jednak podbródkowymi w półdystansie i wydawało się, że odzyskuje wigor. W końcówce rundy został przyparty do lin i zasypany uderzeniami na dół, ale zdołał ponownie trafić ciosem z dołu.
Trzecia runda to wciąż ambitny i twardy boks Sulęckiego, który próbował kilku ciekawych rozwiązań w ataku. Mimo to dysponujący lepszym timingiem i pracą nóg rywal trafiał z defensywy lewą ręką na dół i na górę, kontrolując pojedynek.
Julia Szeremeta (57 kg) przegrała w 1/4 finału 1:4 (30-27 i cztery razy 28:29) z Francuzką Sthelyne Grosy
Pierwsza runda upłynęła pod znakiem dystansowych szachów. Ciosy rzadko dochodziły celu, trzech sędziów widziało przewagę Francuzki, a dwóch Polki. W drugim starciu Szeremeta starała się przejąć inicjatywę, ale Francuzka dobrze czuła się w roli zawodniczki kontrującej. Boksowała na większym luzie i wydawało się, że kontroluje walkę lewym prostym i prawym z defensywy. W ostatniej minucie drugiej odsłony Polka zaczęła jednak wdzierać się do półdystansu, gdzie ulokowała kilka solidnych ciosów. Po drugim starciu Grosy prowadziła u trzech sędziow i Szeremeta potrzebowała dominującej ostatniej rundy. Nie zdołała narzucić swoich warunków, Grosy ponownie kontrolowała sytuację w ringu i zasłużenie zwyciężyła.