HAYE: ATLETYZM JOSHUY PRZEWAŻY NAD BOKSEM FURY'EGO
- Jeżeli Fury zaatakuje Joshuę tak samo jak Wildera, dla kogoś takiego jak Anthony, kto jest równie szybki i bardzo zręczny, może okazać się zbyt otwarty i łatwy do trafienia - tak w połowie marca przekonywał David Haye, sugerując, że to dla Joshuy idealny moment na tę potyczkę. Były mistrz dwóch kategorii nie zmienił zdania i dalej podtrzymuje, że Anthony Joshua (24-1, 22 KO) pokona Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) w hitowym pojedynku na szczycie wagi ciężkiej.
Zdaniem popularnego "Hayemakera" kluczem do zwycięstwa złotego medalisty olimpijskiego z Londynu będą jego atletyzm, dyscyplina i poświęcenie, które są w stanie przeważyć nad wysokimi umiejętnościami bokserskimi "Króla Cyganów". - Joshua wygra tę walkę. Porażka z Andym Ruizem Jr dała mu cenną lekcję na temat samozadowolenia i nadmiernej wiary w swoją pozycję. Myślę, że głowa Fury'ego po zwycięstwie nad Wilderem również lata w chmurach i wierzy, że jest nie do pokonania. Nie bez powodu - gdybym był na jego miejscu, też bym tak myślał.
- Joshua zasmakował smaku porażki i zmienił podejście. Jest obdarzony świetnymi możliwościami fizycznymi, to złoty medalista olimpijski, który stoczył tak wiele walk mistrzowskich, ale nadal jest świeży i ciągle się uczy. W mojej opinii Fury jest przekonany o swojej kompletności, natomiast Joshua nie - on dalej się uczy. Tyson świętował przez długi czas. To nie są zawody kulturystyczne, ale cenię nastawienie i dyscyplinę Joshuy. W dłuższej perspektywie fizycznego sportu, jakim jest boks, poświęcenie i odpowiedni tryb życia "AJ'a" wyjdzie na wierzch.
- Anthony jest mocniejszy fizycznie. Jeśli uprawialiby jakikolwiek inny sport, Joshua byłby w nim lepszy. Pojedynek bokserski jest oparty na umiejętnościach i ludzie wierzą, że te Fury'ego przewyższają nad zdolnościami pięściarskimi Joshuy. Ale wyszkolony bokser nie zawsze wygrywa. Pięściarz szybki, wytrzymały, z chęcią zwycięstwa, strategią, który prawidłowo trenował? Jest milion elementów, z których składa się wygrana w pojedynku bokserskim, ale ludzie pomijają wszystko oprócz umiejętności - zakończył Haye, który w przeszłości dwukrotnie wycofywał się z walk z "Królem Cyganów", za pierwszym razem z powodu rozcięcia łuku brwiowego podczas sparingów, potem musiał się poddać operacji ramienia.
A Fury sprawi że A.J. przestrzeli ich wiele...
Fury to nie jest waciak z walki z Cunninghamem - zaczął się w końcu skręcać i swoją moc pokazał w drugiej walce z Wilderem.
No i A.J. nie ma mocnej głowy co udowodnił Ruiz.
Gdyby A.J. był tak kompletnym zawodnikiem to nie przegrałby z Ruizem.
W II walce z Ruizem w wersji "kostka smalcu" walczył bardzo bojaźliwie...
Być może gdyby Ruiz był przygotowany do rewanżu tak jak teraz to zadałby kolejną porażkę A.J.
Tak więc, obecny Ruiz może jeszcze raz przetestować A.J... Ale do tego nie dojdzie bo ryzyko porażki jest zbyt duże.
Ty to już lepiej nie baw się w wróżbitę bo słabiutko ci to wychodzi. Hearn miał również nie puścić AJ-a na Fury'ego wg ciebie a teraz się rozwodzisz nad tą walką.
Fury ma problem nie dlatego że spotka się z atletą... Ma problem bo spotka się z 100% atletą który w dodatku ma umiejętności i umie boksować.
A to już mieszanka wybuchowa.
"ale REWANZ z Ruizem pokazal, ze on nie ma psychy do ciezkich starc"
I tu się mylisz ty i tobie podobni. Jest wręcz odwrotnie. Rewanż pokazał że facet jest tam gdzie jest nie przez przypadek i potrafi znieść nawet najgorszą presję. To że potrafi wygrać wojnę i ma odporność wystarczającą by wygrywać z silnymi punczerami pokazał już wcześniej.
Ale jak to bywa co głupsi nie znając powiedzenia o jednej jaskółce i porze roku będą teraz wyciągać debilne wnioski jak pan wyżej. Fury nagle po 20 latach boksowania stał się punczerem a AJ którego nie złamał sam Władek Kliczko czy Powietkin to miętus bez szczęki. No bo w końcu raz przegrał...