JARON ENNIS: CZUJĘ, ŻE DO KOŃCA 2021 ROKU BĘDĘ MISTRZEM ŚWIATA
Jaron Ennis (27-0, 25 KO) jest z pewnością kandydatem na wielką gwiazdę boksu zawodowego. Rywalizujący w wadze półśredniej Amerykanin znokautował w sobotę w szóstej rundzie byłego mistrza świata Siergieja Lipinieca na gali w Uncasville i pokazał, że jest gotowy na walki mistrzowskie. Twierdzi zresztą, że będzie czempionem globu do końca roku.
KAPITALNY ENNIS PRZEJECHAŁ SIĘ PO AMBITNYM LIPINIECU (WIDEO) >>>
- Żeby stoczyć walkę z którymś z mistrzów świata, będę pewnie musiał zdobyć pozycję obowiązkowego pretendenta. Do tego czasu będę się wspinał po rankingowej drabinie i próbował walczyć z najlepszymi możliwymi rywalami w danym momencie - powiedział Ennis.
- Celem jest stawanie się lepszym z walki na walkę i zdobycie tytułu mistrzowskiego. Czuję, że będę mistrzem świata do końca 2021 roku, ewentualnie na początku 2022 roku. Kluczem do sukcesu jest jednak cierpliwość - dodał ''Boots'' z Filadelfii.
Ennis jest obecnie siódmy w rankingu WBO (mistrzem jest Terence Crawford), dziewiąty w IBF (mistrzem jest Errol Spence Jr) i dwunasty w WBC (mistrzem jest Spence Jr). Nie jest natomiast notowany w czołowej piętnastce zestawienia WBA (mistrzem jest Yordenis Ugas).
szczerze wam mówię, kiedy się stało
to tak zwyczajnie, tak naturalnie
było tak fajnie, zwyczajnie banalnie
wiem brzmi nie dobrze, nie fajnie pachnie
nie jeden przeczyta i wręcz się żachnie
ale tak szczerze, mówię jak było
czuło się presje, więc się zrobiło
co zrobi Ennis, nie wiem nie myślę
co zrobił Ajagba, złamał przepysznie
rywala swego, jak trafił to ścięło
normalnie to zrobił, jak ścinałby drzewo
niby to w ucho, trafił po prostu
złamał rywala, ja byłem w szoku
amoku pewnym, gdy był uderzał
sekundę później, tamten już leżał
Ten bije dość mocno, a tamten walczy
trafia ochoczo, a tamten nas raczy
trikami techniką, nieziemskim też stylem
wszyscy to widzą, rzadko się mylę
Wierzę w Jarona, dobrze mu patrzy
z oczu normalnie, a w ringu nas raczy
talentem sporym, widać smykałkę
dobry technicznie, z niego jest fajter
ostatnio ubił, pewnego zioma
zrobił to zacnie, widać potwora
między linami, co w ringu szaleje
bawi się boksem, postrach też sieje
o *urwa grubo, robił kotlety
rywal tak smutno, przyjmował spięty
próbował odgryzać, czasami od biedy
cięgi dostawać, potrafił oj biedny
i w pewnym momencie, padł niczym ścięty
walnął na matę, ciężko o rety!
jakoś tak siadło, wręcz idealnie
w tempo też trafił, nokaut! no fajnie
Ten bije dość mocno, a tamten walczy
trafia ochoczo, a tamten nas raczy
trikami techniką, nieziemskim też stylem
wszyscy to widzą, rzadko się mylę