WHYTE: MOGĘ WALCZYĆ NAWET W ALABAMIE, CHCĘ PO PROSTU DOPAŚĆ WILDERA
- Mogę walczyć z Wilderem nawet na jego terenie. Jeśli to ma sprawić, że on poczuje się pewniej i się odważy, naprawdę mogę polecieć do Alabamy - mówi Dillian Whyte (28-2, 19 KO), który od kilku lat ściga Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO).
Dziś "Brązowy Bombardier" nie ma już pasa WBC, ale niechęć do niego została, dlatego też Anglik wciąż chętnie na niego zapoluje. Dla obu byłby to ciekawy ruch. Whyte musi czekać na dwie walki Joshua vs Fury, zanim dostanie swoją szansę, zaś Wilder musi odbudować swoją pozycję po laniu z rąk Tysona Fury'ego w lutym zeszłego roku.
- Mogę mu zaoferować przewagę swojego terenu i zawalczyć w USA, nawet w razie potrzeby w jego mieście. Jest spore zapotrzebowanie na ten pojedynek, kibice naprawdę go chcą. A walka w Ameryce tylko zwiększy zainteresowanie naszą rywalizacją. Fajnie byłoby stoczyć w lecie dużą walkę za oceanem. Wilder może mieć swoich sędziów, walczyć w swoim mieście, nie dbam o to. Mogę pójść na ustępstwa, jeśli dzięki temu w końcu odważy się na taką walkę. Mogę nawet z nim walczyć na jego ogrodzie. Ja po prostu chcę go w końcu dopaść i poważnie zranić - dodał Whyte.
Dillian to wielki facet i nie chodzi tu nawet o wzrost. To po prostu tucznik. Byk. Szeroki, tur. Siły na pewno ma znacznie więcej niż chuderlawy Wilder. Dodatkowo doskonale odnajduje się w brudnej grze.
Dość twardy facet chociaż obrona kuleje.
Jest nakręcony na Wildera bo ten na spółkę z WBC zwodził go latami. Naprawdę mógłby Wildera pobić tym bardziej że bardzo mocno bije nie tylko na górę ale i po dołach które Wilder ma zawsze skrajnie odsłonięte.
Oczywiście w całym tym chaosie Wilder mógłby zbyt mocno napalonego Dilliana trafić prawą ręką a wtedy ciężkie KO bardzo prawdopodobne ale nie wiadomo jak tam z Wildera pewnością siebie po porażce i obśmiewaniu go przez cały światek bokserski za beznadziejne wymówki.
Nie wierzę że Wilder unikał Dilliana przez przypadek. To była taka sama historia jak z Powietkinem. Wiedzieli że facet jest skrajnie groźny i tyle. Liczę że jednak teraz tak prowokowany Wilder który w sumie za wiele do stracenia nie ma udowodni tą swoją pewność siebie i wyjdzie do walki.
Podejrzewam jednak że będzie żądał "zaporowej" ilości dolarów za taką potyczkę bo on wie że mógłby (nie musiał ale mógł) to zwyczajnie ciężko przegrać.