KORONAWIRUS MIAŁ ZNACZĄCY WPŁYW NA FORMĘ POWIETKINA?
Menadżer Aleksandra Powietkina (36-3-1, 25 KO), Dimitrij Iwanow twierdzi, że przebyty przez Rosjanina koronawirus miał duży wpływ na jego porażkę w rewanżu z Dillianem Whyte'em (28-2, 19 KO).
POWIETKIN JESZCZE NIE ZDECYDOWAŁ >>>
- Nie jestem ekspertem w sprawach medycznych, ale moim zdaniem koronawirus nie jest jeszcze całkowicie zbadaną chorobą, zwłaszcza jeśli chodzi o powikłania u ozdrowieńców - powiedział Iwanow.
- Trudno ocenić, jak bardzo choroba odbiła się na przygotowaniach i pojedynku. Uważam, że miała znaczący wpływ na możliwości fizyczne i kondycję Powietkina oraz na jego koncentrację i refleks. Według mnie organizm Saszy funkcjonował w dużej mierze w stanie uśpienia - dodał Rosjanin.
Przypomnijmy, że Dillian Whyte przegrał z Powietkinem przez nokaut w sierpniu zeszłego roku i miało dojść do szybkiego rewanżu, ale Rosjanin zachorował na koronawirusa i rewanż dwukrotnie przekładano. Ostatecznie do walki Whyte vs Powietkin II doszło 27 marca. Brytyjczyk zdominował rywala i znokautował go w czwartej rundzie.
Nawet jeśli to byłaby prawda to nie powinni teraz tego używać jako tłumaczenie. Aleksander w tej walce pomijając Dilliana wyglądał bardzo źle ale tłumaczenie tego efektem choroby jest bez sensu. Bez sensu bo takie rzeczy wychodzą już podczas obozu gdzie się sparuje, szykuje formę i mocno zasuwa. Jeśli więc Powietkin odczuwał problemy to o nich wiedzieli i wyszli do walki na swoje własne życzenie chcąc ryzykować i grać na zasadzie "a nuż się uda" powtórzyć sukces z pierwszej walki a nawet jeśli nie to będziemy o ten milion bogatsi. To ich wybór.
Nie udało się, Sasza wyglądał bardzo słabo (szczególnie nogi które nie nadążały za pomysłami) i trzeba Dillianowi oddać co jego.
O chorobie każdy wiedział już wcześniej więc jeśli ktoś chce i uważa że to właśnie po części jej zasługa nie potrzebuje naprowadzenia na taki tor myślenia.
Reszcie na pewno zaś nie zaimponuje szukanie takich tłumaczeń.
Jeśli jest w tym ziarno prawdy to tak jak wyżej zostało wspomniane- widząc to podjęli ryzyko na własne życzenie.
Wiem że będąc z boku takie rzeczy przychodzą łatwo bo to nie ja miałem zarobić bańkę albo i więcej ale jeśli Powietkin nie był w stanie zrobić sensownego obozu, wyglądał na treningach i sparingach jak cień samego siebie to mógł się grzecznie wycofać i tyle.
Powiedzieć że szanuje Dilliana i że da mu w razie jego chęci rewanż w przyszłości ale obecnie stan zdrowia nie pozwala mu rywalizować na najwyższym poziomie.
Stracił by pozycję i kasę ale by nie oberwał w takim stylu.
Jeśli natomiast tak nie zrobili i do walki wyszli to świadczy to o tym o czym napisałem i nie powinni teraz używać żadnych wymówek bo te prawie zawsze bardziej szkodzą zawodnikowi niż pomagają. Widać uznali że albo Sasza już lepiej prezentować się nie będzie albo szkoda im było floty i postanowili ryzykować.
Tak czy inaczej to była ich decyzja.
E tam nigdy. Jak uznał z Atlasem że nie jest gotowy na Kliczkę to się po prostu wycofał.
http://www.bokser.org/content/2010/07/19/230106/index.jsp
Ktoś to jeszcze pamięta?
http://www.bokser.org/content/2012/02/26/004855/index.jsp
Albo to
http://www.bokser.org/content/2015/08/05/173126/index.jsp
I nie przywołuję tego broń Boże bo nie lubię Saszy. Cel mam inny.
W pierwszym, jest mowa, że nie mógł się stawić na konferencji, bo miał zapalenie przegrody nosowej.
W drugim, też w sumie niczym się nie tlumaczy, bo mówi, że nie wie dlaczego się tak zaprezentował.
W trzecim, jest napisane, że chodzi o obóz Povietkin'a, a nie jego samego. W dzisiejszym artykule też są przytaczane słowa Iwanow'a.
A interesowałeś się wtedy boksem? Pamiętasz całą sytuację z planowaną walą Kliczko vs Powietkin czy nie bardzo?
Sasza najpierw nie pojawił się na konferencji a później wycofał się z całej zaplanowanej już walki. Poszperaj trochę, poczytaj. Może Ci wypadło z pamięci jak to wtedy było.
"W trzecim, jest napisane, że chodzi o obóz Povietkin'a, a nie jego samego"
Owszem ale chyba to Powietkin był najbliżej Hucka i on musiał to poczuć. Zimin twierdził że to on w narożniku przekazał im tą "informację" o "zapachu Hucka.
Poza tym team to w pewnym sensie całość. Oczywiście zawodnik nie odpowiada w 100% za to co wygadują ludzie w okół niego ale to on ich zatrudnia i chyba w pewnym sensie ma możliwość wpływania na to co wygaduje jego najbliższe otoczenie.
Dla mnie sprawa jest prosta. Nie powinni używać w tym momencie covida jako wymówek bo źle to wygląda co już się Saszy zdarzało. To świetny wojownik z wielką klasą. Nie potrzebuje takich zagrań.
Nie wiem co stało za decyzja o wyjściu do rewanżu pomimo tego ze rekonwalescencja nie była pelna
Whyte nigdzie by nie uciekł,bo to jemu zależało na rewanżu
Team Saszki dali dupy w tej sprawie
Tak to widzę
Niech już chłop kończy, bo szkoda zdrowia i osiągnięć.
I tez uważam ze czas najwyższy na zawieszenie rękawic na kołek
Boje się jednak ze COVID może być pretekstem żeby jeszcze raz po pełnym ozdrowieniu jeszcze przedłużać karierę...
Tylko bym poprawił, nie "pływał po każdym ciosie" - pływał to on bez ciosu, a bomby właśnie przyjmował bez zmrużenia okiem, no niestety do czasu.
Możecie covid dołożył swoje, a może to po prostu wiek. Dzisiaj covid odpowiada już za całe zło tego świata, więc może za słaba formę Saszy również.
Faktem jednak jest, że Sasza z walki na walkę wygląda coraz słabiej, z Hunterem po raz pierwszy widać było jego wiek, z Whytem w pierwszej walce wyglądał słabo, tak motorycznie jak i wydolnościowo, a w rewanżu to już była totalna padaka.
Sasza ma już swoje lata, sporo przyjętych ciosów i styl walki który szybko się starzeje, więc może to po prostu wiek.
Tak czy inaczej wolałbym go już w ringu nie widzieć i pamiętać z tych lepszych lat.
Povetkin zaraził się covidem.Motorycznie w walce wyglądał dużo,dużo słabiej niż z Huntetem czy pierwszej walce z Whytem dlatego jestem przekonany ze choroba miała na to wpływ
I nie obwiniam covidu za wszystko zło na świecie,tylko o negatywny wpływ na formę Povetkina
Sasza z walki na walkę wygląda coraz słabiej, zestarzał się, może i choroba dołożyła swoje i wyszło jak wyszło.
Regres w tym wieku jest faktem, ale nie w takim tempie. Wyraźnie coś się stało, coś innego niż upływ czasu.
Ta walka nie daje również informacji o Łajdaku, bardziej ją przegrał Povietkin niż wygrał Whyte.