HERRING ZASTOPOWAŁ FRAMPTONA! DAVIS PO RAZ DRUGI
Jamel Herring (23-2, 11 KO) efektownie rozprawił się z Carlem Framptonem (28-3, 16 KO)! Zanotował największe zwycięstwo w karierze, a przy okazji obronił po raz trzeci tytuł mistrza świata federacji WBO wagi super piórkowej, czy też jak kto woli junior lekkiej.
Irlandczyk od razu zaczął wchodzić w półdystans bezpośrednim prawym na korpus. Amerykanin zrewanżował się długim lewym krzyżowym. Po przerwie jednak wydłużył dystans i ciosami prostymi kontrolował potyczkę. "Szakal" nacierał, jednak brakowało mu trochę centymetrów.
W czwartej rundzie Herring trafił lewym krzyżowym i lewym podbródkowym. Z drugiej strony Frampton odpowiedział lewym sierpem, rozcinając championowi prawy łuk brwiowy. Pojedynek nabierał rumieńców. W 70. sekundzie piątego starcia bezpośredni lewy mistrza rzucił rywala na deski. Nie był to ciężki nokdaun, ale gwarantował dodatkowy punkt.
W szóstej rundzie Frampton ruszył odrabiać straty. I znów 70. sekunda okazała się dla niego feralna. Cofający się Herring wystrzelił kapitalnym lewym podbródkowym. Irlandczyk padł niczym kłoda, ale o dziwo po dwóch-trzech sekundach zaczął się podnosić. Sędzia policzył do ośmiu, popatrzył mu głęboko w oczy i puścił walkę. Amerykanin jeszcze pół minuty bombardował byłego mistrza świata dwóch niższych kategorii, zanim z narożnika Irlandczyka poleciał ręcznik na znak poddania.
Wcześniej na rozpisce perspektywiczny Keyshawn Davis (2-0, 2 KO) obijał przez cztery rundy Richmana Ashelleya (10-2, 9 KO). Zniechęcony pięściarz z Ghany nie wyszedł do piątej odsłony.