OSCAR VALDEZ: ŁOMACZENKO, DAVIS ALBO LEPSZY Z WALKI FRAMPTON-HERRING
Oscar Valdez (29-0, 23 KO) demolując w połowie lutego Miguela Berchelta zyskał status wielkiej gwiazdy kategorii super piórkowej, lub jak kto woli junior lekkiej. Jakie więc będą jego kolejne kroki? Plany są ambitne.
Meksykanin zasiada na tronie federacji WBC. Już jutro starcie Jamela Herringa (22-2, 10 KO) z Carlem Framptonem (28-2, 16 KO) o tytuł WBO. Lepszy z tej dwójki znajdzie się na celowniku Valdeza, ale Oscar jeszcze chętniej zapoluje na Wasyla Łomaczenkę (14-2, 10 KO) bądź Gervontę Davisa (24-0, 23 KO), którzy raczej skupią się na wadze lekkiej.
- Z całą pewnością chciałbym spotkać się z Łomaczenką. Żyjemy z tego co robimy, więc chcemy jak najlepszych walk. Łomaczenko, Davis, bądź zwycięzca starcia Herringa z Framptonem, to są walki, które mnie interesują najbardziej. Najciekawsza będzie opcja najlepiej płatna, albo taka, na której najbardziej zależy kibicom. Nikogo się nie boję i nie chciałbym usłyszeć zarzutów, że kogokolwiek unikam. Jestem gotowy na każdego, tylko chcę odpowiednio zarobić za te największe nazwiska - nie ukrywa Valdez.