TIM TSZYU RUSZA NA PODBÓJ ŚWIATA

- Chcę być mistrzem świata i globalną gwiazdą, to jest mój cel - nie ukrywa Tim Tszyu (18-0, 14 KO), który w środę przejechał się po twardym i cenionym Dennisie Hoganie (28-4-1, 7 KO).

Syn legendarnego Kostyi Tszyu jest już numerem jeden rankingu federacji WBO wagi junior średniej. Jego ambicje są coraz większe, a ci, którzy początkowo sceptycznie podchodzili do jego kariery, muszą uznać go już za naprawdę liczącego się gracza w limicie 69,85 kilograma.

- Potrzebuję walk z tymi dużymi nazwiskami, bo wierzę, że mogę z nimi rywalizować jak równy z równym. Charlo pobił Hogana w siedem rund, ja zrobiłem to w pięć. Spodziewałem się, że poboksuję trochę dłużej, będę go łamał i skończę później, lecz już w trzeciej rundzie poczułem, że on mięknie. Koniec z walkami i rywalami z regionu, pora na walki z najlepszymi na świecie. Nie będę się śpieszył, choć czuję się już teraz na nich gotowy - mówi Tszyu.

- Naszym kolejnym krokiem jest podbicie Ameryki. Tim bardzo szybko może stać się międzynarodową gwiazdą. Jestem przekonany, że w ciągu najbliższego roku zrobi się o nim bardzo głośno - dodaje Glen Jennings, menadżer Tszyu.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MLJ
Data: 02-04-2021 09:51:20 
Ale podobny do ojca na tym zdjęciu..
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.