PARKER: POTRZEBOWAŁEM NOWEGO BODŹCA, TRENERA POLECIŁ MI FURY
Joseph Parker (28-2, 21 KO) trenuje pod jednym dachem z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO). Nowozelandczyk nie ukrywa, że wybór Andy'ego Lee na trenera to pomysł, który podsunął mu sam Fury.
Lee jest w narożniku "Króla Cyganów" jako asystent Javana "Sugar" Hilla. Za to w narożniku Parkera będzie głównym szkoleniowcem. Były champion federacji WBO wróci do akcji 1 maja na pewno trudną walką z Dereckiem Chisorą (32-10, 23 KO).
- Zwróciłem się do Tysona i powiedziałem mu, że szukam nowego trenera, bo rozchodzę się z Kevinem Barrym. Usłyszałem od niego "Andy byłby dla ciebie idealny". Pięć dni później leciałem już samolotem do Irlandii. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Parę rzeczy z legendarnego Kronk Gym powinno mi pomóc - mówi Nowozelandczyk.
Andy Lee jeszcze jako zawodnik trenował we wspomnianym Kronk Gym w Detroit pod okiem legendarnego trenera Emanuela Stewarda. Gdy zakończył karierę, sam został szkoleniowcem.
- Właśnie takiej zmiany potrzebuję przed walką z Chisorą. Prawdopodobnie potrzebowałem jej już przed potyczką z Dillianem Whyte'em. Bo Whyte mnie wtedy zaskoczył swoim agresywnym stylem, nie byłem na to przygotowany, a i tak zabrakło niewiele żebym zwyciężył. Kevin Barry trenował mnie przez osiem lat, więc trochę za bardzo przyzwyczaiłem się już do jego metod pracy. Andy już pokazał mi kilka nowych rzeczy. Od samego początku między nami zagrało. Nie będę przecież młodszy, a rutyna mi nie pomagała. Razem z Kevinem postanowiliśmy więc, że spróbuję czegoś nowego. Bo wciąż chcę osiągać w boksie wielkie rzeczy - dodał Parker.
Przypomnijmy, że również Chisora wyjdzie do ringu z nowym szkoleniowcem - Jamesem "Buddy" McGirtem.