OJCIEC TEOFIMO LOPEZA: BRONIMY SWOICH PRAW JAK MUHAMMAD ALI
Król wagi lekkiej Teofimo Lopez (16-0, 12 KO) zmierzy się z obowiązkowym pretendentem IBF George'em Kambososem Juniorem (19-0, 10 KO) 29 maja lub 5 czerwca. Ojciec i trener Lopeza, Teofimo Lopez Senior twierdzi, że staje wraz z synem w obronie praw zawodników, czego przykładem ma być twarda gra z promotorem młodego gwiazdora.
Przetarg na walkę Lopez vs Kambosos wygrał Ryan Kavanaugh (Triller), wykładając 6 milionów dolarów. Eddie Hearn (Matchroom, DAZN) wyłożył 3,5 miliona, a Bob Arum (Top Rank, ESPN) 2,3. Sytuacja wokół walki Lopeza z Kambososem była dużym zaskoczeniem, a powodem odbycia się przetargu był konflikt Lopezów z szefem Top Rank, Bobem Arumem, który nie chciał spełnić warunków Lopeza dotyczących ww. pojedynku.
- Nie będziemy więcej walczyć dla grupy Top Rank, jeżeli nie będzie gwarancji PPV. My jesteśmy ludźmi formatu PPV. Mój syn zrobił coś, czego nikt przed nim nie dokonał i mamy teraz odpowiednią pozycję, by stworzyć potwora, jakiego nie widziano od bardzo dawna. Gdy poznałem Bob Aruma, to powiedziałem mu pierwszego dnia: ten dzieciak będzie kluczowy dla rozwoju tej grupy, trzeba w niego tylko wierzyć. Walczyliśmy z Wasylem Łomaczenką za grosze (Lopez niespodziewanie pokonał Ukraińca w wielkiej walce unifikacyjnej w październiku zeszłego roku - przyp.red.), ale teraz przejmujemy grę - powiedział Lopez Sr.
- (...) Pokazujemy bokserom, że są warci więcej niż myślą promotorzy. Bronimy swoich praw jak Muhammad Ali, który w swojej erze odmówił udziału w wojnie w Wietnamie. Bronimy praw zawodników, oni zasługują na więcej, ale boją się, że promotorzy będą ich blokować - dodał ojciec i trener ''El Brooklyna''.
W pełni się zgadzam, całkiem do niedawna alfonsami byli tylko promotorze, obecnie piesciarz jest sterowany i skłócany przez całą rzesze ludzi; promotor chce X, menago Y, do tego dochodzi ojciec/trener (zwykli trenerzy o tym nie gadaja) i mowi "synu pierdol ich, musimy kosic siano". A taki 20-paroletni chlopak nie powie ojcu, ktory go trenuje "spierdalaj dziadu, chuja sie znasz ja tu robie deal z ludzmi, ktorzy robia to cale zycie". Z rodzina dobrze to sie wychodzi na zdjeciu ale nie w biznesie, lepiej odjebac 8-10h dziennie za 3k miesiecznie niz robic u ojca w swiatek, piatek i niedziele z wyplata na "poczekaj" lub "a mieszkanie kto ci oddal jak zbudowalem dom?" :D (tak slyszalem bo u ojca nigdy nie pracowalem :D)