SZEF SPORTU TVP: NA ŚWIECIE POLSKI BOKS PRAKTYCZNIE NIE ISTNIEJE
Nie milkną echa wczorajszej porażki Krzysztofa Głowackiego (31-3, 19 KO) z Lawrence'em Okoliem (16-0, 13 KO) w walce o mistrzostwo świata WBO wagi junior ciężkiej. Głos w internecie zabrało wiele osób, na czele z prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem. Swój komentarz opublikował również dyrektor sportu w TVP Marek Szkolnikowski.
Wczoraj w Londynie popularny "Główka" poległ boleśnie przed czasem, padając na deski po mocnych ciosach Brytyjczyka. Okolie był nieuchwytny, znakomicie wykorzystywał warunki fizyczne, skutecznie wyprowadzał lewy prosty i krok po kroku rozbijał bezbronnego Polaka. Były dwukrotny mistrz świata WBO wagi cruiser nie miał wczoraj argumentów, aby pokonać rywala - przegrał wszystkie rundy, a w szóstej odsłonie zaliczył bolesny nokdaun i sędzia ringowy słusznie przerwał pojedynek.
Komentarze po walce Polaka z Brytyjczykiem były różne, ale jeden okazał się być chyba najmocniejszy i dosyć kontrowersyjny - chodzi o ten autorstwa prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. - Po prostu, to był wyjazd po kasę. Za duża różnica. ''Główka'' chciał przegrać z jak najmiejszym uszczerbkiem dla zdrowia i to się udało... ''Główki'' mi szkoda, bo to porządny gość, reszta się nie liczy - stwierdził Boniek. Jeden z najlepszych polskich piłkarzy w historii został za ten wpis bardzo mocno skrytykowany - m.in. przez Artura Szpilkę oraz Macieja Sulęckiego.
BONIEK KONTRA POLSKI BOKS: SPÓR PO PORAŻCE GŁOWACKIEGO >>>
Głos zabrał również Marek Szkolnikowski. Szef sportu Telewizji Publicznej nie tylko skomentował wczorajszy pojedynek, ale również połączył tę porażkę z obecnym stanem polskiego boksu.
- Szkoda mi Głowackiego, ale niestety rdza po długiej przerwie, rozbicie po Briedisie, a przede wszystkim wielka klasa Okolie sprawiły, że szans nie było żadnych. Na świecie polski boks praktycznie nie istnieje. Przed nami ciężka praca u podstaw, a Główce życzę dużo zdrowia - napisał w mediach społecznościowych Szkolnikowski.
Jesteśmy w miejscu, w którym Ci coś jeszcze znaczący, utytułowani zawodnicy są grubo po 30 i mają mocno z górki.
Następców nie bardzo widać, mamy ze dwóch trzech którzy gdzieś tam krążą w okolicach top 10 swoich kat.
Nie ma młodych, boks amatorski umiera, zawodowy dzieli jego los, bo to naczynia powiązane. Promotorzy nie inwestują w młodych amatorów, nie ma narybku nie ma połowu.
Pozostanie nam ściąganie zdolnych Ukraińców jak Czerkaszyn.
Smutny jest to obraz
Nagle Glowacki nie umie boksowac, bo przegral z Okolie, wysokim, szybkim, silnym dryblasem?
Glowka ma fajna kariere, walki z topem, dwa razy pas - rewelacja. A teraz to wlasnie podszedlbym ambicjonalnie i taktycznie, odbudowal sie dwoma walkami, potem strzal na walke opas, ale z kims o rownych parametrach.
Porazka z geniuszem Usykiem, parametrycznym i silnym Okolie, oraz nieprzepisowe KO z Breidisem nie odbierja nikomu honoru i klasy.
Podobnie jest z innymi zawodnikami. Zmarnowano najlepsze lata Cieślaka i Stępnia, utalentowany Czerkaszyn od 3 lat drepcze w miejscu i się nie rozwija. Zamiast stopniowania trudności ciągle mamy do czynienia z holowaniem do walki o pas na bumach i weteranach. A potem efektem jest planowy "wpierdol".
Z Bellew i Dorticosem przegrał uczciwie, ale w taki sposób, że w Polsce przy gospodarskim sędziowaniu by wygrał - no i byłby teraz w innym miejscu. To też przykład nie za dobrze poprowadzonej kariery.