BONIEK KONTRA POLSKI BOKS: SPÓR PO PORAŻCE GŁOWACKIEGO
Po wczorajszym nokaucie, jaki Lawrence Okolie (16-0, 13 KO) zafundował Krzysztofowi Głowackiemu (31-3, 19 KO) w walce mistrzowskiej na gali w Londynie, nastroje w Polsce są delikatnie mówiąc niewesołe i napięte. Obrazuje to zwłaszcza starcie Zbigniewa Bońka z polskim środowiskiem bokserskim w mediach społecznościowych. Na wpis prezesa PZPN zareagowali m.in. Artur Szpilka i Maciej Sulęcki.
OKOLIE ZA DUŻY I ZA MOCNY - GŁOWACKI POLEGŁ W 6. RUNDZIE! >>>
- Po prostu, to był wyjazd po kasę. Za duża różnica. ''Główka'' chciał przegrać z jak najmiejszym uszczerbkiem dla zdrowia i to się udało... ''Główki'' mi szkoda, bo to porządny gość, reszta się nie liczy - stwierdził Boniek.
- To po co pisze pan głupoty, aż mnie kurwa ręka świerzbi... Jak tylu fachowców siedzących na ciepłych stołkach po walce ma najwięcej do powiedzenia - oto kontra Artura Szpilki.
- Panie Prezesie, ale Pana poniosło trochę... Dużą kasę? To znaczy jaką? Nie ma Pan pojęcia ile ''Główka'' zarobił, a nie zarobił kokosów. Kto jak kto, ale ''Główka'' zawsze miał przede wszystkim względy sportowe, przez co był dość bezczelnie wykorzystywany - odpowiedział Bońkowi Maciej Sulęcki.
- To zupełne przeciwieństwo podejścia Główki. Nie było argumentów po prostu - w obronie Głowackiego stanął w ten sposób komentator TVP Sport Piotr Jagiełło.
Czy nie będzie tak, dobrze pokryją Lewandowskiego i będzie jak zwykle?
Główka pojechał i zapewne chciał wygrać, ale argumentów zabrakło.
Ustawili go na kontry, celowali zapewne w lewe sierpowe po przepuszczeniu prawego prostego. Problem w tym, że Okoli oszczędnie korzystał z tego ciosu, był szybszy od Krzyśka i umiejętnie operował dystansem. Krzysiek albo był za daleko i zbierał lewe proste albo był za blisko i nic nie mógł wsadzić
Skończyło się tak jak musiało, a Okoli w CW będzie teraz dominować, Usyk, Gassijev i Briedis poszli wyżej, Ci którzy zostali są o poziom niżej, więc pewnie z roczek, może półtorej i Okolie będzie w HW, warunki do tego ma, więc może powojowac.
Owszem, jakieś szanse by były, gdyby w trakcie przerwy Krzysiek albo jeździł na sparingi do takich ludzi jak Efe Ajagba albo Ewgenij Tiszczenko, albo ich sobie sprowadził na swoje treningi. Bo tylko tacy zawodnicy byliby w stanie dać mu realny obraz tego, co może zaproponować Okolie. Tyle że to by kosztowało a równocześnie nie dawało absolutnej pewności sukcesu. Więc zrobiono "jak zwykle". Wypuszczono zardzewiałego byłego mistrza na wyjazdową egzekucję z nadzieją, że "jakoś to będzie". To było.
Takie kopanie leżącego, bo co? Bo się laik jeden z drugim nie zastanowili i narodowa duma i wspomnienia przeszłości wyłączyły im myślenie i się spodziewali po Głowackim ze 4 x tyle co on mógł pewnie w swoim najlepszym okresie pokazać.
Wystarczy poczytać komentarze sprzed walki i po by zrozumieć że większość przebiegiem walki była pewnie cholernie zaskoczona i zawiedziona stąd wylała się fala hejtu. A to że Łapin do dupy, a to że Głowacki nic nie próbował i tylko kasa mu w głowie, że głupie rady z narożnika itd.
A tu rozeszło się o to że Głowacki który nigdy nikim wybitnym nie był i nie będzie trafił na naprawdę mocnego gościa na którego nie miał praktycznie żadnych atutów.
Akurat w wiarę Głowackiego w siebie to bym nie wątpił. Ten zakapior ma jej wręcz za dużo i raczej nie jechał "wypłoszony" na ścięcie. Dopiero mocne ciosy nawet te które trafiały w ciało uświadomiły mu z czym ma do czynienia.
Zobaczymy czy Głowacki będzie szukał wymówek. Wg mnie wyglądał dokładnie tak jak zawsze i nawet nieźle znosił trudy walki. Robił też dokładnie to samo co zwykle tyle że przeciwnik był zupełnie nie taki jaki powinien. A wymówki "gotowce" ma od ręki. Może wspominać o przerwie czy bredzić o tym jak go nie zmaltretował Koronawirus. Może też zwalić na Łapina podchwytując ogólny trend. Liczę że zachowa klasę i nic z tych rzeczy nie wykorzysta do usprawiedliwienia deklasacji.
Ja jak wszyscy obawiałem się tej walki, ale ponieważ podchodzę z dystansem do niezweryfikowanych, to stawiałem gdzieś po równo - nie sądziłem, że będzie aż taki dramat. I teraz też się zastanawiam, jak ta walka zmienia nasze postrzeganie Jeżewskiego.
Tak... Głowacki z trudem wygrywający walki z Radczenką na pewno rzucony w wir ciężkich walk by się rozwinął i zyskał...
Rozumiesz kmiocie że boks to nie mma ? Jak zrozumiesz wróć. Głowacki wycisnął i tak naprawdę wiele biorąc pod uwagę jakiej klasy jest zawodnikiem.
Hugo
"ale słaba forma i fatalna taktyka wybrana przez Łapina"
Żadnej słabej formy nie było. Wszyscy piali z zachwytu nad tym jak prezentuje się Głowacki na sali. Taktyka też nie była żadną fatalną mającą na celu "zmienienie" Głowackiego w kogoś kim nie jest. Robił dokładnie to co zawsze tylko przeciwnik był inny.
"TO PRZECIWNIK BYŁ INNY" i widać ludzie nie mogą tego pojąć. Huck to bijok którego boks polegał na nagłych zrywach i serwowaniu cepów w przeciwnika na pełnej kur... Ściąć kogoś takiego przy stylu Głowackiego który również jest bijokiem szukającym "zadymy w ringu" to sztuka jednak trochę łatwiejsza (a ledwo się udało) niż ściąć prawie dwumetrowego murzyna z petardą w ręce który trzyma cię długim jabem na odległość a jak tylko uda Ci się podejść bliżej mimo ciosów umiejętnie Cię sklinczuje wyłączając możliwość wymian.
Tak samo waciany Cunn lubujący się mimo wywrotności pobić w dodatku w wieku 40 lat to chyba nieco łatwiejszy przeciwnik dla kogoś o charakterystyce Krzyśka.
Ja tych wszystkich ględzących o złej taktyce zachęcam do napisania jak powinien walczyć Krzysiek wg nich. Jestem ciekawy czy owi zaślepieni zawiedzeni fani wymyślą coś lepszego. Pewnie tak tylko potrzebne będzie wykluczenie osoby Lawrenca który na to by nie pozwolił ale chuj tam... Ważne że Głowacki nic nie robił xD
Bokser zaliczając wtopę spada w drabince do dołu i w zależności od tego jaką klasę prezentował przeciwnik i jak często mu się to zdarza musi wspinać się od nowa.
Głowacki po 5 porażkach to mógłby co najwyżej w undercardzie na gali w Pcimiu Dolnym występować o ile ktoś chciałby to oglądać.
Pomijam już fakt że boks jest dla głowy i zdrowia znacznie bardziej destruktywnym sportem. W MMA możesz przegrać po ciosach ale równie dobrze może przegrać bo ktoś cię poddusi albo ci rękę/nogę wykręci na kilka sekund. W boksie zbierasz ciosy na głowę głównie i ciężkie walki potrafią się odłożyć.
Tu się ludzie zastanawiali czy Głowacki nie jest rozbity po tym co mu w 1 walce Briedis zrobił a Ty byś chciał żeby facet rozwijał się raz za razem przegrywając albo tocząc wojny?
To nie jest takie proste niestety.
I pomijam fakt że prowadzenie Głowackiego od porządnego szczególnie ostatnio to było daleko. 2 lata przerwy nie wiedzieć po cholerę i szukanie złotego strzału.
Tego nigdzie nie negowałem i negować nie mam zamiaru bo oczywiście że dało się to rozegrać nieco lepiej co nie zmienia faktu że nawet aktywny Głowacki by z Lawrencem pewnie dostał wpierdziel i tyle.
Zardzewiały od lat Głowacki skazany był z robiącym szybkie postępy Okoliem na porażkę. Tego nie neguję, ale styl tej porażki nie musiał być tak żenujący, jak był. Jak się porówna najlepsze występy Główki z tym wczorajszym, to wygląda jakby z Okoliem walczył w zwolnionym tempie. No i ta kompletna niezdarność w skracaniu dystansu, zaskakująca u tak doświadczonego boksera trenowanego przez tak doświadczonego trenera. Przecież każdy niski osiłek ma taki sposób polegający na wyprowadzeniu zamachowego ciosu na głowę wyższego rywala i pójściu za nim. Ryzykowne, ale czasami skuteczne. W ten sposób boksuje np. Chisora, który jest niskim ciężkim o nienajlepszej technice. A Główka z Łapinem szukali "balansu", za którym w ogóle nie szły ciosy. Przecież ilość trafień Głowackiego w tych 6 rundach to można by policzyć na palcach jednej ręki. A Okoliego póki co nie można uznać za jakiegoś fenomena. Już prędzej tym fenomenem jest Usyk, z którym Głowacki stoczył dobrą, choć przegraną walkę.
Być może jakiś wpływ na postawę Głowackiego miał przebyty Covid. Pocovidowy Beterbijew też wypadł wczoraj słabo z Deinesem, chociaż oglądałem kilka rund i miałem wrażenie, że celowo się z nim bawił, jak poprzednio z Koellingiem.
Wydaje mi się, że nie do końca twoje zestawienie jest słuszne i trafne. Chciałbym przypomnieć, że to Błachowicz był większy od Adesanya i dzięki temu zwyciężył. On wygrał to swoimi rozmiarami. Idę o zakład, że gdyby było na odwrót jeśli chodzi o warunki fizyczne, to wygrałby to Israel. W pojedynku Okolie-Głowcki, to Anglik był tym większym i również mu to wymiernie pomogło.
No ale jeżeli mnie pamięć nie myli i dobrze pamiętam walki Krzyśka, to on miał zawsze taki styl, że bił zamachowe ciosy na głowę przeciwnika. Tak było z Huck'iem, Usyk'iem, czy Briedis'em. Raz to przynosiły efekty, a raz nie. Nie przesadzałbym również z tą szybkością u "Główki". On nigdy nie był specjalnie szybki, a wczoraj to się po prostu uwydatniło, bo pierwszy raz walczył z kimś tak wielkim i przy tym dobrym.
Głowacki kilka razy próbował atakować tak jak piszesz, zarówno lewym prostym jak i prawym sierpem ale Okolie z dziecinną łatwością się na nie odchylał. Faktem jest, że nie miał w tej walce specjalnej szybkości, ale chyba nigdy specjalnie dobry w elemencie nie był a dodatkowo wiek też już robi swoje.
I tu się mylisz. Błachowicz był co prawda silniejszy ale Adesanya wyrównywał to lepszymi warunkami fizycznymi (wzrost , zasięg) , lepszą techniką , szybkością , kondycją. Janek wygrał to taktyką przede wszystkim a więc tym czego we wczorajszej walce Główki nie było. Adesanya najlepszy stójkowicz w UFC według większości więc przed walką było mówione , że albo Janek trafi bo na punkty nie wygra , ale obali i podda. Skończyło się tak , że Błachowicz zneutralizował stójkę Israela samemu będąc lepszym w płaszczyźnie koronnej Izziego, pokonał go w zapasach i pokonał go w JJ a więc w każdej płaszczyźnie był lepszy. Dlaczego ? Bo ma świetny narożnik i miał TAKTYKĘ na walkę a nie "balans"
Nic tu nie napisałem o talencie a o tym że Główka nie był i nie będzie nikim wybitnym i to są fakty.
Co do porównań z mma to inny kolega to wytłumaczył. Poza tym trudno pisać o czymś czego nie znam. Nie wiem czy twoje porównania są ok czy są błędne ale o ile kojarzę to tak jak zostało wspomniane chociażby głupią fizyczność miał Błachowicz po swojej stronie.
"Główka miał wystarczający talent żeby uwalić kogoś takiego jak Okolie i nie sam talent tutaj jest problemem"
Wg mnie nie. Nawet nie sam talent tylko atuty a raczej ich brak. Głowacki nie dość że był znacznie mniejszym zawodnikiem, słabiej bijącym, słabszym fizycznie to jeszcze był wolniejszy albo co najwyżej porównywalny co jest gwoździem do trumny biorąc pod uwagę fakt różnicy rozmiarów.
Tylko szczęśliwy strzał co może zdarzyłoby się w 1 na 15 walk.
Nie znam się za bardzo na MMA. Mniej oglądam walk w tej dyscyplinie sportu. Absolutnie nie nam zamiaru niczego odbierać Jankowi. Tak, jak piszesz, on miał świetny plan.
Mam teraz takie pytanie do Ciebie. Czy twoim zdaniem, jeżeli to Błachowicz walczyłby w średniej, a Adesanya w półciężkiej, to Janek by tą walkę wygrał?
Ale nie da się porównać bo to zupełnie inni przeciwnicy byli. Z czym chcesz to porównywać? Z Huckiem? Który sam pchał się w wymiany do przodu? Czy ze znacznie mniejszym wacianym Cunnem?
Łatwo pisać o skracaniu dystansu jak ktoś Ci w tym pomaga albo nie masz zagrożenia w postaci prawej bomby.
Tu Głowacki od pierwszej rundy dostał kilka strzałów na ciało i już miał świadomość czym może się skończyć zagapienie się. Dodatkowo Okolie świetnie pracuje na nogach i oprócz stopującego jabu nogami ogrywał Krzysztofa.
Kolejna sprawa to fakt że Okolie doskonale korzysta z warunków i w razie przejścia Głowackiego blisko po prostu umiejętnie go klinczował nie dając mu żadnych możliwości jako znacznie większy i silniejszy facet.
A Chisorę to sobie obejrzyj np z Furym. Nie zawsze parcie do przodu na chama działa szczególnie jak po drugiej stronie jest ktoś naprawdę dobry i świadomy swoich atutów. Chisora poza tym to wielki silny facet a nie chuchro jak na swoją wagę (A głowacki to mały cruser) i swoje też potrafił zebrać.
Zresztą te jego parcie kończyło się bardzo różnie. I nokautami (Vide Haye czy Whyte) czy totalnym rozbiciem (Vide Kliczko czy Fury) bądź i tak ograniem gdy przeciwnik wiedział co robi.
Reasumując Głowacki przyjmując Twój pomysł na mocne parcie do przodu prawdopodobnie zyskałby tylko tyle że ściągaliby go z maty ringu o kilka rund wcześniej. To że skupił sie na tym żeby jednak nie dostawać farfocli w pierwszej kolejności znacznie wydłużyło tą walkę.
Wpływu Covida nie komntuje. Dla mnie to bzdury. Głowacki przeszedł obóz który Łapin podsumował nawet jako lepszy. Poza tym co chwila był chwalony jak to nie idzie jak burza na obozie więc ja tego nie kupię.
RYWAL ZROBIŁ RÓŻNICĘ I TYLE.
Ale w jakiej płaszczyźnie oprócz doświadczenia Krzysztof miał szansę okazać się lepszym dzięki tej TAKTYCE?
Co miał lepiej walczyć na dystans z gościem 10 cm wyższym? A może miał go w klinczu rozerwać i zakatować ciosami? Co tam że Okolie był pewnie z 30% silniejszy...
A może miał nagle stać się 2 x szybszym zawodnikiem?
Nie ma taktyki która dałaby mu zwycięstwo. Mógł tylko bardziej heroicznie dla oka przegrać w podobnym stylu co Jeżewski gdyby zamiast skupienia wyszedł się napierdzielać bez pomyślunku ciągle prąc do przodu.
Myślę , że szansę byłby tak samo po równo w walce , która za nami i w tej w , której Janek walczyłby w średniej a Adesanya w półciężkiej. Fakty są takie , że skazywany Janek na porażkę pokonał w każdej płaszczyźnie Israela.
No pewnie , że tak. Krzysiek odstawał w każdej płaszczyźnie i już kij w tą porażkę. Tutaj chodzi o styl , którego nie było , zero ryzyka i zbieranie wszystkich ciosów na jaźwe. Łapin mógł mu podpowiedzieć co kolwiek innego i też kij w to z jakim skutkiem no ale co przyszło Główce z balansu przez te wszystkie rundy ? To tylko gdybanie bo z całym szacunkiem ale wynik tego pojedynku każdy bardziej rozgarnięty kibic boksu znał już przed walką.
Mam nadzieje, ze ktos z redakcji spojrzy jednak trzewo i skrobie jakies podsumowanie walki, ktore bedzie osadzone w realiach starcia z dwumetrowym kolosem o zasiegu +20/30cm. Wszak to jak walki Kliczkow przez dekade gdzie wzrost gwarantowal im NIETYKALNOSC. OCzywiscie blad, ze Glowka gdzies 1-2 razy nie sprobowal i nadal czekal, ale widac bylo, ze nie ma jak sie przedrzec. Sa po prostu zestawienia, ktorych przez wzglad na roznice fizycznie nie da sie praktycznie wygrac. A niektorzy twierdza, ze Glowka nie potrafi walczyc, ze nie ma jaj. Chlopak jest dwukrotnym mistrzem swiata i jakby sie cos tam dalo urwac, to by urwal. To nie jest Wlodarczyk.
Tak, pokonał, ale wg mnie, kluczowe były zapasy. I właśnie tam górę wzięła fizyczność, którą Janek ma większą. Z drugiej strony, uważam, że wielkim błędem było porywać się od razu na Błachowicza. Adesanya mógł najpierw skoczyć walkę z kimś słabszym i zyskać cenne doświadczenie w walce z kimś dużo większym. Ale oczywiście szanuję twoje zdanie.
Pewnych ograniczeń facet nie przeskoczy i tyle.
Ja tam widziałem że Głowacki próbował. Była nawet sytuacja w której udało mu się zamknąć Okoliego w narożniku. Zresztą faule które serwował (ataki głową czy uderzanie w jej tył przy każdej okazji) też świadczą o tym że z frustracji próbował wszystkiego co mógł.
Po prostu Okolie miał na wszystko odpowiedź. Co do ryzyka to trzeba pamiętać że walcząc z tak wielkim i mocnym punczerem który może Cię trafić dużo wcześniej niż ty jego "ostrożności nigdy za wiele".
Jestem przekonany choć to już gdybanie a nie fakt że gdyby Głowacki zdecydowanie mocniej zaczął napierać po prostu Okolie wcześniej uruchomił by prawy i szybciej by się to skończyło (być może brutalniej).
"ale wynik tego pojedynku każdy bardziej rozgarnięty kibic boksu znał już przed walką"
A to ciekawe. Sam redaktor naczelny twierdził że jeśli to będzie stary Głowacki to będzie faworytem bodajże. Teraz każdy mądry a ile tu ludzi jechało po tych którzy niestety Głowackiemu za dużych szans nie dawali.
Stąd ten rozpaczliwy ton i ból dupy bo LUDZIE SPODZIEWALI SIĘ ZUPEŁNIE LEPSZEJ WALKI. Nawet jak przegranej to wielkiej batalii. A fakty są takie że na takową Głowackiego nie było stać choćby w jego narożniku stała cała śmietanka świata trenerskiego.
Po prostu Głowacki nie miał na Okoliego żadnych atutów oprócz doświadczenia które przy takich różnicach po prostu ginie.
Wrzucili Adesnanyi Janka bo ten jest niewygodnym mistrzem dla UFC i miał być łatwym skalpem przed hitową walką z Jonesem. Nie wiem na ile siedzisz w temacie MMA więc nie wiem czy mam się rozwijać z wypowiedzią czy nie.
A czego się spodziewałeś po redaktorach i innym polskim dziennikarstwie ? Że skażą Krzysia na starcie na porażkę ? Przecież redaktorzy nawet upatrywali faworyta w Szpilce przed jego walką z Chisorą więc akurat takimi "twierdzeniami" można się podetrzeć.
boniek dobrze napisał.
Ja sam zostałem kilka dni wstecz zwyzywany od debilów bo widziałem szanse w granicach 80-20...
Cała masa ludzi pisała że Okolie to nikt specjalny, że niesprawdzony i że Głowacki ma co najmniej 50% szans.
Ale to teraz nie istotne.
Dla mnie "cięgi" jakie zbiera i Łapin i Głowacki przesadzone. Po prostu porwali się na faceta poza zasięgiem i tyle. Żadna inna taktyka ani większe ryzyko by tu nie pomogło a znając życie gdyby przegrał przed czasem jeszcze szybciej zbyt usilnie próbując byłby dziś porównywany z Jeżewskim.
Zawiedziony Polski kibic to straszny przypadek.
Czytałem o tym, że taki był plan Dana White. Ale czym innym jest plan, a czym innym realia. Tak, jak pisałem wcześniej, pomimo, że się z tym nie zgadzasz, wg mnie, kluczowe były rozmiary. Twój argument, o wyższym wzroście, czy zasięgu Adesanya do mnie nie trafia, bo taki Callum Smith jest wyższy i ma większy zasięg od pięściarzy z CW, czy HW, ale fizycznie, jest mniejszy i nie miałby za dużo z nimi do powiedzenia.
Oczywiście, Błachowicz w stójce okazał się lepszy niż ludzie i pewnie sam Adesnaya myśleli, ale to w parterze rozstrzygnął się ten pojedynek. Odwracając sytuację, gdyby to Israel był dużo silniejszy od Janka, to on dominowałby w tej płaszczyźnie.
Nawet po walce Adesanya mówił, że czuł się choćby Błachowicz był jego ochroniarzem. Czytałem również wypowiedzi kilku branżowych ekspertów i nawet oni twierdzili, ze rozmiary okazały się kluczowe.
Powtarzam, że mój poziom wiedzy odnośnie MMA nie jest zbyt duży, ale jeżeli masz coś ciekawego do napisania, to po prostu to napisz, a ja to z chęcią przeczytam. Zawsze mogę się czegoś nauczyć.
Wszyscy wiedzieli, że Głowacki przegra i wszyscy to pisali w komentarzach. Innego zdanie wypowiadali tylko dziennikarze, nie tylko tu na bokser.org ale i wszyscy pozostali. Są za blisko bokserów i boją się konkretnych stwierdzeń, domyślam się, aby nie narazić relacji z bokserami. Zamiast otwarcie mówić, że najbardziej prawdopodobnym rozstrzygnięciem będzie porażka przed czasem to czarują i bawią się w eufemizmy, "ciężki pojedynek", "poważne wyzwanie". I mówią to ludzie których lubię słuchać, Pindera, Miszkiń czy nawet Masternak. Ci sami ludzie, w odniesieniu do walk zagranicznych nie mają już tego problemu i mówią otwarcie. Dlatego w przypadku walk polskich zawodników ich zdanie powinno być brane pod uwagę z uwzględnieniem ich stronniczości.
Bardzo dobrze to napisałeś o dziennikarzach. To samo miałem wczoraj napisać, w odniesieniu do komentarzy @Furmi, ale dałem już sobie spokój.
Chyba żeśmy inne komentarze czytali...
Dla mnie Okolie był faworytem 60-40 ale wierzyłem że Główka w najlepszej wersji mógł wznieść się na wyżyny i wygrać. To znaczy że co, że nie miałem racji?
"Reasumując Głowacki przyjmując Twój pomysł na mocne parcie do przodu prawdopodobnie zyskałby tylko tyle że ściągaliby go z maty ringu o kilka rund wcześniej."
I tu jest pies pogrzebany w kontekście wypowiedzi Bońka. "Normalny" Głowacki przegrałby tę walkę zapewne szybciej, ale nikt nie zarzucałby mu wyjazdu po kasę i braku ambicji. Wczorajszy "balansujący" Głowacki zrobił fatalne wrażenie, bo w ogóle nie podjął walki o zwycięstwo, a i tak nie przetrwał nawet połowy regulaminowego czasu. Byłemu mistrzowi świata nie przystoi tak przegrywać. Jest tylko kwestia, jaka była tego przyczyna. Moim zdaniem to bardziej głupia taktyka Łapina, niż brak waleczności Główki.
Zgadnij zgadulo xD
btfh
Było pełno komentarzy typu że jak Głowacki zrobi to i to to wygra. Nie wiem na jakiej podstawie zakładali że jest w stanie to zrobić ale to już mnie nie obchodzi bo brali to pod uwagę.
Z mojej perspektywy to cała masa kibiców uznawała tą walkę za równą i z otwartym wynikiem co było bzdurą- myśleniem życzeniowym.
A reakcje niektórych na postawę Głowackiego są dokładnym odzwierciedleniem tego czego niektórzy oczekiwali i się spodziewali.
Ale w sumie mi to zwisa.
Fakty są takie że cała masa osób wygaduje/wypisuje teraz bzdury jakoby Głowacki był źle przygotowany, nie miał wiary i chęci i ogólnie to wina wszystkich tylko nie Okolie...
Śmiech na sali i kompletna ignorancja. Tyle.
To był normalny Głowacki.
Próbował wbrew temu co opowiadasz i mogę to szybko udowodnić momentami z walki przy odrobinie chęci.
To że nie wychodziło to inna para kaloszy.
"Głowacki przegrałby tę walkę zapewne szybciej, ale nikt nie zarzucałby mu wyjazdu po kasę i braku ambicji"
Nie... Ambicji by mu nie odmówili. Jedynie zjechaliby go że idiota i szklarz w jednym i że Jeżewski już lepszy.
A on był o walkę z Jeżewskim mądrzejszy i wiedział że rzucanie się pomiędzy łapy punczera 10 cm większego to proszenie się o szybkie kuku a nie o to chodziło.
Możecie sobie gadać że gdyby się rzucił i spróbował to byście docenili. Ja wiem że by tak nie było i tyle. Wiem bo widziałem oceny chociażby Szeremety który zrobił co mógł.
Po prostu spodziewaliście się więcej po nim i próbujecie teraz doszukiwać się na siłę wytłumaczenia. Z sympatii do Głowackiego zamiast jego głównie się czepiać to całą odpowiedzialność przewalają co poniektórzy na Łapina jakby to od jego krzyków zależało głównie to co działo się w ringu xD
A on krzyczał o rękach wysoko a Krzyś się nie obronił. Czyli jednak to od zawodnika więcej zależy koniec końców.
Nie, to jest tylko twoje spierdolone postrzeganie rzeczywistości. Prawie każdy wiedział kto w tej walce jest faworytem, czyli prawie każdy dobrze ją wytypował. A że kibicowali Krzychowi i wierzyli, to tak robią prawdziwi kibice. A tylko takie spierdolone hejterzyny jak ty nie są w stanie tego zrozumieć.
Bez odbioru "prawdziwy kibicu"...
"Z sympatii do Głowackiego zamiast jego głównie się czepiać to całą odpowiedzialność przewalają co poniektórzy na Łapina jakby to od jego krzyków zależało głównie to co działo się w ringu xD
A on krzyczał o rękach wysoko a Krzyś się nie obronił. Czyli jednak to od zawodnika więcej zależy koniec końców."
Początkujący trener gminnego klubu bokserskiego wie, że z zawodnikiem należy rozmawiać przed walką i w przerwach miedzy rundami, natomiast nie wrzeszczy się w czasie walki, bo to tylko wyprowadza boksera z jej rytmu i równowagi psychicznej. To, co robił wczoraj Łapin, to była "wiocha" i kompromitacja. Większa, niż nieudany występ Głowackiego
Zlituj się... Niedługo wyjdzie że to wina krzyków Łapina...
Twierdzisz że trener gminnego klubu to wie a ja oglądając wielkie gale i wielkich trenerów non stop takie krzyki słyszę. I ty pewnie też byś słyszał. Różnica taka (o ile nie zauważyłeś) że kibiców mała liczba i wszystko słychać jak i na meczach. Ot dlatego te darcie wyraźnie słyszałeś a wcześniej być może uwagi nie zwróciłeś (a jest to częsta sprawa)
Naprawdę niektórzy próbują tak to naciągnąć żeby tylko wyszło że Krzysiek mógł lepiej ale go taktyką zblokowali że aż przykro to czytać.
Ja temat kończę. Dla mnie facet w dobrej formie trafił na kota daleko poza swoim zasięgiem a że wszyscy go lubią to i nie spodziewali się takiej deklasacji. I zaczęło się szukanie winnych co jest żenadą bo obrywają ludzie za coś czego uniknąć się nie dało a samego Głowackiego próbuje się przy tym omijać jakby ktoś mu narzucił co ma robić jak jakiemuś robotowi.
Nie zrozumienie realiów i ogólnie tego sportu.
Idź się prześpij a może Golovkin ci się spuści do mordy.
Tutaj chodziło o to , że gdyby inny zawodnik był mistrzem LHW to do walki Izziego w tej kategorii by nie doszło. Tutaj sprawa była prosta. Janek miał być idealnym mistrzem i miał być łatwym celem do przepustki walki Adesanya vs Jones. I w kwestii komentujących się mylisz bo w studio mówili , że nawet gdyby Israel był naturalnym półciężkim i tak ta walka skończyłby się tak samo. To , że dwóch zawodników walczy w tej samej kategorii wagowej nie znaczy, że jeden nie może być silniejszy od drugiego. Janek po prostu zneutralizował stójkę Adesanyi i obalił go dwa razy z łatwością czego żaden inny zawodnik wcześniej nie zrobił. Powtórzę to jeszcze raz. Wygrała taktyka i zawodnik , który lepiej realizował założenia taktyczne a nie kategoria wagowa.
A czy jego taktyką nie było właśnie wykorzystanie warunków fizycznych?
Taktyką były zapasy i JJ.
Zgadzam się. Łapin tak się darł, że przez to wyciszyłem komentujących i pomyślałem że to nie profesjonalne. W dodatku jak Głowacki miał się skoncentrować jak cały czas były k... komendy. Nie robił tego co chciał tylko stosował się do nieskutecznych komend.
Tony Bellew ostatnio dostał reprymende przez Skysports za krzyki podczas walki Usyk vs Chisora.LOL