OKOLIE PO ZASTOPOWANIU GŁOWACKIEGO: TERAZ CHCĘ BRIEDISA!
- Teraz chciałbym zmierzyć się z Briedisem - mówi Lawrence Okolie (16-0, 13 KO), nowy mistrz świata federacji WBO kategorii cruiser. Anglik sięgnął po wakujący pas stopując w szóstej rundzie Krzysztofa Głowackiego (31-3, 19 KO).
Anglik zapowiadał, że znokautuje Polaka, a potem weźmie się za pozostałych mistrzów na granicy 90,7 kilograma. Część tego planu już wykonał. Kto następny? Bombardier z Londynu najchętniej stanąłby oko w oko z championem IBF i zwycięzcą turnieju WBSS, Mairisem Briedisem (27-1, 19 KO).
- Przez cały ten tydzień przed walką byłem pewny swego. Bo jeśli w coś mocno wierzysz, możesz to osiągnąć. Wszystko ułożyło się tak jak zakładaliśmy. To zasługa mojego trenera i jego planu taktycznego. Jestem na tyle silny, że mogę znokautować każdego, trener jednak powtarzał mi cały czas, żebym nigdzie się nie spieszył. Dorastam jako bokser i rozwijam się - kontynuował nowy mistrz.
- Głowacki to dwukrotny mistrz świata i przed tym pojedynkiem był w piątce najlepszych tego limitu. To, co dziś pokazał Lawrence, to był wspaniały występ. Boksując w ten sposób pokonałby każdego na świecie w kategorii cruiser. Ten chłopak ma przerażającą siłę ciosu, a teraz również wiedzę i świadomość swojego boksu. Na początku dysponował tylko siłą, jednak dodał do tego lewy prosty, pracę nóg i wykonał znakomitą robotę. Chcemy zunifikować pozostałe pasy, a potem przenieść się do wagi ciężkiej - wtrącił Eddie Hearn, promotor Anglika.
- Teraz chciałbym zmierzyć się z pozostałymi mistrzami, najchętniej z Mairisem Briedisem. Ale któregokolwiek z mistrzów mój promotor zakontraktuje, będę szczęśliwy - zakończył Okolie.
Tu nie zabrakło taktyki tylko umiejętności, ale i odpowiedniego trenera. Przecież takie walki gdzie różnica warunków jest ogromna jest sporo i nie zawsze kończą się w ten sposób.
Nie będę bronił Głowackiego, ale dużo winy w tym ponosi też Łapin, którego wielu uważa za światowej klasy szkoleniowca gdzie ewidentnie tak nie jest. Łapin to dobry trener aby nauczyć pięściarza podstaw, ale na mistrzowski poziomie to on już chyba nie ma za bardzo wyobraźni co do obrania odpowiedniej taktyki.
Co dalej dla Główki? Jakaś walka w PL na odbudowę i co dalej? Myślę że jego kariera potoczy się teraz podobnie do kariery Diabła. Będą walki ze średniakami i próby spieniężenia tego że był kiedyś MŚ.
Briedis to zupełnie inny pięściarz i choć Okolie miałby mu szanse wyrwać punktowe zwycięstwo to KO wisiałoby tam w powietrzu od 1-ej rundy.
Na pewno Polak mógł zaprezentować się lepiej. Nie wydawał się zamroczony, kiedy padł w 6. rundzie. Dał się wyliczyć, wstał, odwrócił się plecami do sędziego i na miękkich nogach wrócił do narożnika. Pewnie skończyłoby się to ciężkim nokautem, gdyby szybciej doszedł do siebie i kontynuował pojedynek, ale... skoro zabrakło nawet ducha walki, to nie mogliśmy oczekiwać niczego więcej poza ładną przegraną. Nie było nawet tego.
Już od dłuższego czasu walki Głowackiego nie wzbudzają we mnie żadnych emocji. Na powrót do czołówki nie widzę szans, a zestawienia z egzotycznymi rywalami nie bardzo mnie interesują.
Cunningham w walce z Furym pokazał że nie jest leszczem.
Niestety na walkę z Okolie trzeba by był „przezbroić” Głowackiego na boksera podchodzącego jak Mike Tyson na unikach, albo kogoś pokroju Warda walczącego blisko.
Niestety takich rzeczy uczy się za młodu itd.
Gdyby okoliczności były inne to może Usyk na sparingach by im powiedział jak walczyć.
Zastanawiam się jak będzie ten pająk wyglądał po wrzuceniu na ten szkielet jednak chudego gościa +10 kg. Tak pod kątem wydolnościowym, refleksu, ustawienia i siły ciosu. Myślę, że spokojnie TOP 10 HW, ale na najwyższym poziomie może zabraknąć. Wilder-Okolie? xD Kurwa chciałbym coś takiego zobaczyć.
Wydaje mi się też, że jedyną taktyką na taką przewagę warunków byłoby zrobić kondycję na 15 rund i od samego początku iść w atak żeby Okolie się pogubił. Głowacki mógł to zrobić, bo umie się bić i brudny boks nie jest mu obcy.