WASILEWSKI PO PORAŻCE GŁOWACKIEGO: PLAN BYŁ... CHYBA ŻADEN
Wiadomo, że od jakiegoś czasu stosunki Andrzeja Wasilewskiego - promotora Krzysztofa Głowackiego (31-3, 19 KO), i jego trenera - Fiodora Łapina, nie są najlepsze. Tuż po porażce "Główki" szef KnockOut Promotions wykorzystał trochę okazję, by podszczypnąć byłego wieloletniego szkoleniowca swojej stajni.
"K....a! Brak przyśpieszenia na nogach, szarpnięcia... Tym razem oczywiste, że sparingpartnerzy byli za wolni i słabi. Ale teraz to łatwo powiedzieć! Bardzo słabo. Krzysiek był za wolny w skracaniu dystansu" - napisał promotor w mediach społecznościowych.
"Na punkty to było oczywiste, że będzie do jednej bramki. Chodziło o późniejsze rundy. Plan był.... chyba żaden" - dodał Wasilewski.
Dziś Lawrence Okolie (16-0, 13 KO) nie dał "Główce" najmniejszych szans. Żadnych. Pamiętajmy jednak, że Krzysiek w przeszłości był dwa razy mistrzem świata. To pokazuje tylko, jaki potencjał drzemie w Brytyjczyku, o czym mówił już przed walką choćby Igor Jakubowski, którego Okolie wyrzucił z turnieju olimpijskiego w Rio. Wywiad ten przypominamy poniżej.
Łapin to trener a nie czarodziej. Jak miałby niby przygotować gorszego we wszystkich atutach Głowackiego żeby ten wygrał??
Niech mu załatwia talent na miarę Gołowkina to i wyniki będą od razu. I tak sporo wykrzesali razem przez te lata.
Głowacki to żaden wirtuoz i nigdy nim nie był i nie będzie. Choćby mu wykrzesali największe gwiazdy trenerskie w historii boksu. Zresztą jego dobry ziomek Szpilka jest tego wybitnym przykładem.
A moc Okolie dała znać o sobie.