GWIAZDA NA HORYZONCIE? OSTRY LEE McGREGOR MISTRZEM EUROPY
Szkot Lee McGregor (10-0, 8 KO) błyskawicznie znokautował wczoraj w walce wieczoru gali w Boltonie francuskiego weterana Karima Guerfiego (29-5, 9 KO), odbierając mu tytuł mistrza Europy (EBU) wagi koguciej i pokazując niewątpliwy gwiazdorski potencjał.
Trenowany przez Bena Davisona ''Lightning'' (24 lata, swego czasu niezły amator, uczestnik mistrzostw świata w Hamburgu w 2017 roku i ćwierćfinalista mistrzostw Europy w Charkowie w 2017 roku) już w pierwszej minucie walki posłał rywala na deski lewym sierpowym na korpus. Guerfi zwijał się z bólu, ale zdołał wstać i zaatakował. Szkot zachował jednak cierpliwość i przymierzył kolejnym lewym na dół, który po raz drugi rzucił mistrza na matę ringu. Francuz jeszcze raz się pozbierał - nie na długo. Został szybko zamknięty w narożniku i trafiony jeszcze mocniejszym sierpem z lewej ręki. Padł na twarz, oszołomiony wstał na ''dziewięć'' i sędzia przerwał walkę.
Warto odnotować również, że podczas tej samej gali kolejne cenne zwycięstwo odniósł Maxi Hughes (23-5-2, 5 KO), który zdobył wakujący tytuł mistrza wielkiej Brytanii wagi lekkiej, pokonując przez TKO w ósmej rundzie Paula Hylanda (20-3, 7 KO).
Dokładnie to samo miałem pisać...Jak Apresyan wygrywał,to się o nim pisało,jak przegrał,to nawet wzmianki nie ma.Kolejny zawodnik dosyć szybko zweryfikowany w Wielkiej Brytani.Tam poziom,to przepaść w porównaniu z resztą Europy.