BELLEW: WYGRA JOSHUA - FOREMAN: NIE WIEM JAK MIAŁBY POKONAĆ FURY'EGO
Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) czy Anthony Joshua (24-1, 22 KO)? Obaj mają swoich zwolenników. Tony Bellew stawia na mistrza IBF/WBA/WBO, ale George Foreman już na championa WBC.
- Styl robi walkę i wydaje mi się, że to właśnie Joshua jest jedynym facetem, który może pokonać Fury'ego. On ma wszystko co potrzeba. Może bić się z bliska, wyprowadza dużo ciosów i są to szybkie oraz ciężkie ciosy. Jeśli czysto trafi, zrani Fury'ego i go przewróci. Od strony technicznej nikt poza Furym nie jest na poziomie Joshuy, przy czym AJ będzie moim zdaniem szybszy w tej walce. Mocniej też uderzy. Być może w pojedynczym uderzeniu Fury jest szybszy, ale jeśli chodzi o kombinacje, to na pewno szybszy będzie Joshua. Ale Anthony musi rozprawić się z nim w pierwszej połowie walki, potem będzie już o to ciężko - mówi Bellew.
- Żeby pokonać kogoś takiego jak Fury musisz mieć po prostu wszystko. I szczerze mówiąc nie widzę, w jaki sposób mógłby z nim wygrać Joshua. Ale sam jestem ciekawy tego pojedynku i kupiłbym na niego bilet - stwierdził z kolei Foreman, najstarszy w historii mistrz wszechwag.
Obaj pięściarze podpisali kilkadziesiąt godzin temu kontrakty na dwie walki. Pierwsza ma odbyć się na przełomie czerwca i lipca. Strony mają cztery tygodnie na wyłonienie gospodarza gali. Opcji jest podobno aż osiem. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
Cunnigham go posadził na deski, Wilder zrobił to 2 razy. Fury też miał trochę walk w których nie błyszczał.
Serio ktoś myśli, że Fury jest nieosiągalny? jest obecnie nr 1 ale wcale mnie nie zdziwi jak go ktoś pokona i AJ ma spore szanse na to.
Biorąc pod uwagę wtopę AJ-a z kimś pokroju Ruiza, niespodziewany sposób zwycięstwa nad Wilderem (na wygraną Tysona nie stawiało tak mało osób ale już na to że go zleje przed czasem mała garstka) Fury'ego dość naturalnym wydaje się że Fury będzie postrzegany jako lekki faworyt natomiast...
Oczarowanie oczarowaniem ale Fury to tylko człowiek i wystarczy obejrzeć sobie walkę choćby z Wallinem która mu się solidnie wymknęła spod kontroli, gdzie był w ostatnich rundach nawet podłączony i wygrał to z dużym trudem by wiedzieć że nie potrzeba robocopa by Tysona pokonać. Nie potrzeba mieć "wszystkiego".
To jakieś wierutne bzdury. Gorszy dzień, gorsze wejście w walkę, przyjęcie czegoś mocnego na początku czy głupia kontuzja. Od kogoś takiego jak Foreman można by się spodziewać zrozumienia tak prostych kwestii zamiast zachwytów ala nastolatka.
Pomijając jednak te brednie to drugi bohater artykułu trafnie to podsumował w dużym skrócie (choć nie ze wszystkim się zgadzam). Joshua ma na papierze NAJWIĘCEJ atutów by pokonać Tysona. Ma wszystko co jest potrzebne by zabrać Fury'ego do piekła. Jest w tym elemencie jeszcze gorszy niż Wilder i niż nawet sam Władek bo oprócz rozmiarów, bomby i techniki jest znacznie wszechstronniejszym pięściarzem potrafiącym wygrywać walki na różne sposoby.
Fury miewał problemy nie w takich starciach. Jeśli Joshua nie pęknie psychicznie (a wierzę że zebrane doświadczenie na najwyższym poziomie i nawet ta porażka sprawią że da radę) to ma realne szanse wygrać to w świetnym stylu. Niekoniecznie nawet przed czasem. Równie dobrze wyrównana walka z lekką przewagą Tysona w dystansie może niewystarczająco przekonać sędziów bo AJ zgarnie punkty za ofensywę i kilka zrywów na rundę dodatkowo.
To równe starcie z lekkim wskazaniem na Tysona ze względu na brak porażek i lekkie znaki zapytania odnośnie pewności siebie AJ-a w ringu z takim przeciwnikiem.
Nie wiem skąd te przekonanie że jak Joshua chce wygrać to tylko w pierwszej części walki bo później to go kondycja zawiedzie i go Tyson zajedzie.
Ja się pytam tak- kogo to ostatnio zajechał kondycyjnie Fury żeby zakładać że zrobi to z AJ-em? I drugie pytanie skąd wniosek że Joshua ma problemy z kondycją i kiedy one się objawiły?
Przecież Fury zajechał Wildera presją, ciosami, naporem itd nie kondycją. Wcześniej NIE zajechał Wallina, nie zajechał Wildera w pierwszej walce (a wręcz sam zwolnił na tyle że o mały włos nie został znokautowany w ostatniej rundzie gdzie zawiodły go nogi i nie zdążył uniknąć ciosu), nie zajechał kondycją Schwarza tylko go zbił jak tylko ruszył do przodu i wcześniej nie zajechał takich asów jak Pianeta choćby...
Fury prowadzi swoje walki w tempie "wystarczającym" a nie jakimś szalonym przez 12 rund, 36 minut.
Joshua zaś dla przypomnienia większość swoich walk z topowymi rywalami kończył w drugiej części pojedynku (rundy 7, 9, 10, 11) więc groźny potrafi być i pod koniec walki również + ma za sobą 12 rundowe wymagające boje gdzie kondycyjnie musiało wszystko grać jak należy.
Wcale bym się nie zdziwił jak to Fury po ostrzejszych rundach by łapał oddech rękawami a nie Joshua szczególnie że w końcu może go dopaść efekt niesportowego prowadzenia się pomiędzy walkami co z całą pewnością na jego korzyść nie działa.
No chyba że cygan od pierwszej rundy weźmie się ostro za "zapasy" i wieszanie żeby odebrać tlen Antkowi. Ale to ryzykowna zabawa bo musiałby być blisko AJ-a a ten potrafi znaleźć momentalnie miejsce na zabójczy podbródek. Dodatkowo jest raczej o wiele silniejszy niż chociażby Wilder i wątpię by dał się tak stłamsić mimo że Tyson jest sporo większy.
Jakieś dowody na poparcie tej tezy czy będziemy tak strzelać pustymi sloganami bez poparcia??
Nie wiem która walka Fury'ego miała mieć tak szalone tempo że w porównaniu z AJ-em można użyć słowa "przepaść" ale śmiem sądzić że gdyby porównać liczby ciosów chociażby to wyszłoby coś zupełnie innego.
Podobne opinie czytałem tu non stop przy porównaniach Wildera z Joshuą. Dziki miał mieć znaaaacznie lepszą kondycję itd. Do czasu aż przyciśnięty potykał się po kilku rundach o własne nogi w rewanżu z Furym. Ludzie nie rozumieją że kondycja i to jak się pod tym względem prezentuje zawodnik to też kwestia narzucanego tempa walki i intesywności. Wilder wyglądał pod tym względem "pewniej" bo jedyne co robił to polował na złoty strzał po drodze często dostając do zera.
Śmiem sądzić że "zrywy" Joshuy predysponują go do bycia co najmniej porównywalnie aktywnym zawodnikiem co w przypadku Tysona jak nie lepszym i to są fakty a nie jakieś wnioski wyciągnięte... No właśnie skąd?...
" ,dla mnie cygan to troszeczkę napompowany balon chociaż umiejetnosci jakieś tam posiada"
Zdetronizował Włada i Wildera więc faktycznie może "coś tam potrafi"
Jprdle 😀