BEST I FACED: TOMASZ ADAMEK - 'GÓRAL' WSPOMINA NAJLEPSZYCH RYWALI
Jedni czekają z utęsknieniem na powrót Tomasza Adamka (53-6, 31 KO), inni trochę na ten powrót narzekają, ale wszyscy muszą przyznać, że w szczytowym okresie kariery był wielkim wojownikiem. Magazyn The Ring zaprosił go do swojej ankiety z cyklu "Best I Faced".
- Moja rodzina była biedna - wspomina 44-letni "Góral". - Ojciec zginął w wypadku, gdy miałem dwa lata. Jechał autobusem do kopalni, aby wysadzić górników, a autobus spadł z mostu. Boks zacząłem trenować w wieku dwunastu lat. Punktem zwrotnym był medal Mistrzostw Europy w 1998 roku - kontynuował były mistrz świata wagi półciężkiej i junior ciężkiej, który przygodę z boksem olimpijskim kończył z rekordem 110-10.
- Bok zawodowy był moim przeznaczeniem. Kiedy się urodziłem, tato wskazał na mnie palcem i powiedział do mamy "To będzie wojownik".
Tomek w pewnym momencie związał się kontraktem promotorskim z Donem Kingiem. Zaraz potem przyszła szansa zdobycia pasa WBC wagi półciężkiej, którą pięściarz z Gilowic wykorzystał. - Trzy i pół tygodnia przed pojedynkiem doznałem złamania nosa. Lekarz stwierdził, że nie mogę walczyć, ale wyszedłem do ringu. Nikt inny zapewne nie zrobiłby tego co ja, byłem jednak młody i głodny, a to była moja wielka szansa. W drugiej rundzie Paul Briggs trafił mnie czysto i znów złamał mi nos. Mój narożnik był cały we krwi, lecz pokazałem wielkie serce i wygrałem na punkty. To była bardzo trudna walka.
W pierwszej, a zarazem obowiązkowej obronie, nasz wojownik znokautował potem na terenie rywala Thomasa Ulricha.
- Ciężko było wygrać w Niemczech, lecz Don King wynegocjował dla nas dobre warunki. Niemcy byli pewni swego, ale znokautowałem go w szóstej rundzie. U nich praktycznie nikt nie wygrywał na punkty. Potem był rewanż z Briggsem, aż straciłem pas z Chadem Dawsonem. Zbijałem wtedy ponad dwadzieścia funtów (10 kg dop. Redakcja) i byłem osłabiony. Najlepszą opcją było więc przejście do wyższej kategorii. Waga junior ciężka była moim naturalnym limitem, czułem się tam bardzo dobrze. Do półciężkiej zbijałem już po prostu za dużo - kontynuował Adamek, który zasiadając na tronie IBF przeskoczył po dwóch skutecznych obronach do krainy olbrzymów. Pierwszym przystankiem było pamiętne starcie z Andrzejem Gołotą. - To była największa walka w historii polskiego boksu. Pełna hala, trzynaście tysięcy kibiców.
Ale dużo większym wyzwaniem niż podstarzały Gołota był dokładnie pół roku później Chris Arreola. - To był dobry pojedynek. Arreola przyjął kilka dobrych ciosów, ale odpowiadał kombinacjami. Był naprawdę mocny, zresztą straciłem w tej walce ząb. Nieustannie na mnie nacierał i po wszystkim byłem zmęczony. Ale świetnie przygotowałem się do tamtej potyczki i właśnie dzięki kondycji wygrałem.
Trzy kolejne zwycięstwa doprowadziły Adamka do walki ze znakomitym, dużo większym i silniejszym Witalijem Kliczką, wielkim mistrzem WBC.
- Przyleciałem do Polski na dziesięć dni przed walką. To był mój największy błąd w karierze. Byłem bardzo szybki, ale gdy przybyłem do Polski, nagle wszystko straciłem i stałem się wolny. Byłem wściekły, to był wieczór Kliczki. Dziś mam 44 lata, dzięki Bogu jestem zdrowy i podjąłem dobre decyzje biznesowe. Stoczę jeszcze pożegnalną walkę w Polsce - zakończył "Góral". A oto jak wspomina swoich najlepszych rywali w dziesięciu odrębnych kategoriach.
Najlepszy jab (cios prosty przednią ręką): Witalij Kliczko
"Chad Dawson też miał dobry jab, ale lewy prosty Kliczki był najsilniejszy"
Najlepszy w obronie: Chad Dawson
"On był naprawdę dobry, choć w tamtym czasie przez zbijanie wagi straciłem na szybkości. On był najlepszy w defensywie, ciężko było go trafić czystym ciosem, choć trzeba też wspomnieć o obronie Eddiego Chambersa"
Najszybsze ręce: Chad Dawson
"On miał szybkie ręce"
Najszybszy na nogach: Chad Dawson
"Był dobrym technikiem i fajnie poruszał się po całym ringu"
Najtwardsza szczęka: Witalij Kliczko
"Cunninghama przewróciłem trzy razy, choć wstawał i walczył dalej. Arreola też przyjął dobre ciosy, ale Kliczko miał naprawdę dobrą szczękę"
Najinteligentniejszy w ringu: Witalij Kliczko
"Był wysoki i potrafił to wykorzystać. Ciężko było się do niego dostać. Kliczko był naprawdę mądry w ringu"
Najsilniejszy fizycznie: Michael Grant
"To był silny facet. Kiedy trafił mnie w ramię, potem przez miesiąc miałem siniaka. Ale nie trafił mnie czysto, dlatego to ja wygrałem walkę. Kliczko też był bardzo silny fizycznie"
Najmocniej bijący: Travis Walker
"Trafił mnie na początku walki i przewrócił"
Najlepiej wyszkolony: Witalij Kliczko
"Dawson, Cunningham, Paul Briggs, miałem do czynienia z wieloma dobrze wyszkolonymi zawodnikami, ale Kliczko to był prawdziwy mistrz"
Najlepszy ogółem: Witalij Kliczko
"On był najlepszy ze wszystkich moich rywali. To był wielki mistrz"
Zresztą jak to u Adamka pomiędzy ciekawymi faktami przewija się tam wiele bzdur wynikających z albo słabej pamięci albo zbyt wysokiego mniemania o sobie.
Szczęki Vitka to on nawet nie miał okazji przetestować a Grant nie tylko nabił mu siniaka na ramieniu ale dwa razy w ich walce mimo że był wyciągnięty gdzieś z głębokich odmętów zdołał SOLIDNIE Adamka zamroczyć co było bardzo widoczne. Były to bodajże rundy 6 i 12.
To chyba najgorsze "Best I Faced" jakie dotąd widziałem. Festiwal wymówek i to co najgorsze - tworzonych przez naprawdę wielkiego boksera.
Tylko, że Adamek będzie jeszcze długo w historii polskiego boksu w ścisłej czołówce, a Wy co najwyżej poklepiecie sobie w necie o tym.
Oczywiście, że z tak dysponowanym Witkiem i tak by nie wygrał, ale może też nie tak przeokrutnie przegrał. Adamek rozwijał się jako bokser, ale mentalnie i intelektualnie to dalej synek ze wsi, z domu w którym było ubogo i cieżko ... i taki Adamek jest ... no i z czego tu się śmiać?!
Własnie chciałem skomentować fragment z Grantem bo zapadło mi w pamięć coś odmiennego od tego o czym pisze Góral...
Najsilniejszy fizycznie: Michael Grant
"To był silny facet. Kiedy trafił mnie w ramię, potem przez miesiąc miałem siniaka. Ale nie trafił mnie czysto, dlatego to ja wygrałem walkę. Kliczko też był bardzo silny fizycznie"
No Adamek przyjął mocny cios i płynął do narożnika w 37:50... Także 'nie trafił mnie czysto' można między bajki włożyć.
https://www.youtube.com/watch?v=PxPnLuuBpys
Widzę że podobnie jak BlackDog doczekałem się fana o podobnym jak mój nicku.
Czytasz bez zrozumienia. Oczywiście że trafił mocno, i break dancem Tomasz doszedł do narożnika. Ale to był cios z tego co pamiętam prosty na środek twarzy. Nie trafił czysto na punkt, bo wtedy było by po walce - to miał Adamek na myśli, ale doszukujcie się dalej sensu w wypowiedzi miernego umysłowca, acz wybitnego sportowca. Adamek wielu walk generalnie nie widział, gada co sam ledwo pamięta, a niektórzy myślą, że coś tu obnażą ...
Tyle że w obecnych realiach to amatorzy uciekają z amatorki bo za kasę i dyplomy to se można...
Dobrze że pojawiło się Suzuki i to zmienia. Ale to wciąż mało.
Może gdyby była liga to...
no ale nie ma komu...
Adamek w junior ciężkiej mógłby być przez wiele lat jeszcze najlepszy.
No ale dutki...
Na pewno jeden z najlepszych polskich bokserów.
Jedno,jak i drugie niewiele w świecie znaczy...
Tomek dawał świetne walki i super emocje. Miał znakomity styl. Czekało się całą noc na walki Gołoty i Adamka. Rany, ta rzeźnia z Briggsem. Coś pięknego. To były wspaniałe lata polskiego boksu.
No nie wiem, z taką żelazną szczęką Witalij mógłby wymęczyć zwycięstwo :P.
Widzę, że tak jak większośc mam tutaj problemy z dopasowaniem tych twierdzeń do rzeczywistości...
Straszny narcyz