MACIEJ MISZKIŃ O WALCE ARTUR SZPILKA vs ŁUKASZ RÓŻAŃSKI
Łukasz Furman, Nagranie własne
2021-03-16
Artur Szpilka (24-4, 16 KO) czy Łukasz Różański (13-0, 12 KO)? Walka niemal na pewno 8 maja. O faworyta wojny polsko-polskiej zapytaliśmy byłego pięściarza, dziś komentatora i analityka bokserskiego, Macieja Miszkinia. Zapraszamy!
Drugi mitem jest praca nóg. Efektywna praca na nogach to odpowiednie zachodzenie rywala, uniemożliwianie mu rozwinięcia ataku, wpuszczanie na kontry, utrzymywanie środka ringu czy lin, przygotowanie swojego ataku. Tutaj mamy jedynie skakanie od narożnika do narożnika, które z każdą rundą staje się męczące co kończy się sytuacją z walk z Jeningsem, Wilderem czy Wachem. W sytuacji ofensywnej mam wrażenie, że te nogi Szpilce wręcz przeszkadzają.
Oczywiście człapiący Różański jest w większości tych elementów jeszcze bardziej ubogi, ale wystarczy, że zmęczony Szpilka zostanie sam przy linach, a wtedy w gre wejdzie siła Różańskiego i rozbicie Szpilki.
1) ma braki mentalne i to poważne - jemu tylko wydaję się, że jet taki dobry - ta na prawdę nie ma realnego przeglądu samego siebie
2) nie jest gotowy pod względem fizycznym i psychicznym na przyjęcie bardzo mocnych bomb - czy to na korpus czy to na głowę - On wiotczeje, głupieje, włącza mu się jaki mechanizm i kompletnie rozkłada ręce- jakiś problem z dzieciństwa???
3) tak naprawdę wychodzi pospinany ( że to niby jest ta jego motywacja czy jakoś tak ) i traci dwa razy więcej sił niż powinien, zawsze w drugiej części walk (pod warunkiem że przeciwnik napiera mocno ) po prostu słabnie i to o połowę
4) jest niedojrzałym emocjonalnie chłopakiem z brakami osobowościowymi, które sprawiają, że na zewnątrz wydaję mu się, ze jest petarda itd.itp , a w rzeczywistości kiedy przeciwnik nie jest słabszy i się wystraszy jego agresji staje się potulnym barankiem. Nie rozumie, że ten najwyższy poziom jest naprawdę wysoki.
5) Może mieć już problemy neurotyczne.
On i tak odniósł ogromny sukces nie będąc nawet świadomy w jakim spektaklu bierze udział i jaka jest tak naprawdę jego rola.
Teraz o Różańskim - krótko. Podoba mi się jego boks, nieźle składa kombinację, myślę ze rozumie o co w tym wszystkim chodzi. Ma już mało czasu i trochę pod górę z tymi walkami. Jeśli na horyzoncie realnie dostałby jakąś poważną propozycję to mógłby nawet zrobić jaką poważną formę.
Reasumując - Szpila gdyby dojrzał emocjonalnie jako człowiek i bokser, przełamał jakiś niezrozumiały mechanizm
opuszczania rąk i umiałby i wytrzymywał napór bydlaków jak Chisora mógłby wejść dynamicznie w tempo i zrobić krzywdę Różańskiemu. Jednak obstawiam, że Łukasz go po prostu znokautuje, w drugiej połowie walki. Jest zbyt dobry technicznie i raczej walce na luzie - to On będzie dużo świeższy w drugiej połowie walki.
Ma też dziury w gardzie, ale Szpilka ma watę więc nic mu raczej nie zrobi.
Nie zdziwię się jak Różański przygotuje się i będzie zmieniał pozycję na mańkuta czym zaskoczy Szpilkę.
Szpilce zapewne po zebraniu kilku ciosów włączy się "Idiot mode".
Ogólnie to Szpilka wybił się na swojej kontrowersyjnej, medialnej i barwnej osobowości bardziej niż na dokonaniach w ringu.
Jego kariera sportowa została zbudowana głównie dzięki Adamkowi który za gruby hajs po prostu sprzedał mu swoje nazwisko. To w sumie jego jedyne lepsze osiągnięcie.
Tak jak zostało wspomniane już wyżej te atuty Artura to są mocno naciągane w jego opisach. Wspaniała praca nóg? Szkoda że działa tylko w momencie "idealnych warunków".
Wspomniana siła ciosu? A kogo takiego Artur solidnie skrzywdził ciosami w Hw? Mike Mollo? xD Przypominam że na walkę z nim wyciągnięto gościa z głębokiej emerytury a bardzo potężnie zamroczył go też Krzysztof Zimnoch (właściwie wykończył go nawet w lepszym stylu w rewanżu niż Artur)
Ładował w Mollo ciosów od groma i dopiero maksymalnie porozcinanego zdołał Artek ubić. Jeśli to ma świadczyć o tej mocy...
Z każdym konkretniejszym rywalem szło to w zupełnie inną stronę i ciosy Artura po przeciwnikach spływały.
No i te ciągłe wspominanie że "jak Artur naprawi błędy" to będzie ok. Ale to są mrzonki. Facet miał najlepszych trenerów, najlepsze warunki rozwoju, po prostu wszystko a i tak w momencie zagrożenia działo się to samo. To nie jest coś co on może naprawić. To najwyżej jest coś co może mu się udać zamaskować albo rywal nie będzie w stanie tego wykorzystać natomiast przy schyłku kariery, kilku Ko na nim itd czas już się pogodzić że TAKI WŁAŚNIE SZPILKA JEST I TO NIEODŁĄCZNY ELEMENT JEGO PIĘŚCIARSKICH WYCZYNÓW.
Różański jest dosyć niesprawdzony ale na papierze wydaje się posiadać właśnie te atuty które są KOSZMAREM Szpilki. Dlatego jest ciekawie.
Potrafi przyłożyć, ma ciąg na rywala, szybkie i mocne ręce + znacznie dynamiczniejsze ciosy Ugonoha nic mu nie zrobiły i właśnie dlatego Izu się poddał. Wiem że dla kolegów z sali dorabianie ideologii którą wmówił po walce ludziom Ugonoh jest wygodne- To Izu się poddał i nic nie zrobił. A no poddał się bo został do tego brutalnie zmuszony a gdy spróbował się postawić to nie wyszło z tego kompletnie nic.
Ja tam trzymam kciuki za Różańskiego. Ze Szpilki w boksie już nic nie będzie- wielkie wymaganie finansowe, mało ambicji i ewidentne zainteresowanie zarabianiem w jakiś fame mma. Wolę żeby Różański miał swoje 5 minut po pokonaniu go. Wtedy nawet na Polskim podwórku będzie można sklecić coś z Wachem itd.