SĘK O SZPILKA-RÓŻAŃSKI: 51 DO 49 NA KORZYŚĆ ARTURA
- Jeśli Artur będzie pracował z psychologiem sportowym to będzie mógł usunąć swoje błędy, takie jak cofanie się w linii prostej, opuszczanie rąk przy linach - mówi o starciu Artura Szpilki (24-4, 16 KO) z Łukaszem Różańskim (13-0, 12 KO) w rozmowie z BOKSER.ORG Dariusz Sęk (28-6-3, 10 KO), który specjalnie dla nas przeanalizował ten pojedynek.
Różański ze Szpilką mają skrzyżować rękawice 8 maja w Rzeszowie podczas gali transmitowanej w systemie PPV. O walce mówi się coraz głośniej szczególnie za sprawą kontraktu popularnego "Szpili", który do końca negocjował swoje warunki. Dla niego ma być to ostatni występ w barwach KnockOut Promotions.
Faworytem bukmacherów oraz większości kibiców jest zdecydowanie Różański. Najpopularniejszą prognozą jest zwycięstwo 35-latka przed czasem. Pięściarz z Rzeszowa podczas swojej kariery ani razu nie walczył dłużej niż cztery rundy, choć trzeba przyznać, że Szpilka będzie dla Łukasza jednym z jego dwóch najtrudniejszych przeciwników (obok Izu Ugonoha, którego pokonał w lipcu 2019 roku) w dotychczasowej przygodzie z boksem zawodowym.
SZPILKA DO RÓŻAŃSKIEGO: BĘDZIESZ MIAŁ WIELE ZMARTWIEŃ >>>
Zapytaliśmy byłego podopiecznego Andrzeja Gmitruka o przeanalizowanie zestawienia Szpilki z Różańskim. Według Sęka trudno wskazać jednoznacznego faworyta.
- Na kogo stawiam? To bardzo trudne pytanie jeśli chodzi o tę walkę, bo obaj pięściarze mają różne style i atuty. Szpila jest lotny na nogach, ma niewygodny styl i w moim odczuciu jest technicznie lepszy. Z kolei Różański to twardy i pracowity zawodnik, który nie boi się wymian. Dla mnie osobiście 51 do 49 na korzyść "Szpili" - ocenia pięściarz wagi półciężkiej.
Szpilka w pojedynkach z Radczenką, Chisorą oraz Wachem lądował na deskach. Sęk odpowiedział m.in. na pytanie czy 31-letni bokser z Wieliczki, po kilku bolesnych nokautach, jest w stanie poprawić styl boksowania i pokonać swoje demony, czyli największe błędy w obronie, które notorycznie popełnia w ostatnim czasie podczas swoich walk.
- "Szpila" to pracowity gość, który kocha boks i uważam, że jeśli będzie pracował z psychologiem sportowym to będzie mógł usunąć takie błędy jak cofanie się w linii prostej, opuszczanie rąk przy linach - twierdzi Sęk.
Ja bym w sumie chciał żeby Szpilek to wygrał, bo dał nam sporo emocji, nawet tych negatywnych, ale nie zasłużył sobie by z boksu odchodzić po porażce z takim pięściarzem jak Różański.
Bzdury. Różański to typowo napierający bokser. Szpilka zaraz opuści ręce i będzie KO. Nawet specjalnie nie musi opuszczać, Różański samym pressingiem przy linach znajdzie lukę w obronie, uderzy kilka razy na dół i skończy na górę. Szpilka nie trzyma ciosu. Na moje oko może się to tym razem skończyć kalectwem, ale i ostatecznym postawieniem do pionu dresika.
"Ja bym w sumie chciał żeby Szpilek to wygrał, bo dał nam sporo emocji, nawet tych negatywnych, ale nie zasłużył sobie by z boksu odchodzić po porażce z takim pięściarzem jak Różański."
Szpilka juz odszedl. I w pelnie wlasnie zasluzyl na cala serie kompromitacji, a do konca zycia bede wdzieczny Kownackiemu, ze zgasil na zawsze grypsera. Teraz licze, ze Rozan go gdzies zlapie jakims strzalem i dokonczy dzielo zniszczenia. Anyway, kariera Szpilki jest juz dawno skonczona. Choc jeszcze Radczenko czeka na okazje do mordobicia, bo przeciez nawet z nim AS polegl.
Powiedzcie teraz szczerze, czy taki był np. powszechnie lubiany Izu... Czy starał się o dobrych rywali, przykładał się, dawał emocje? No właśnie. A Wawrzyk swego czasu? Zupełnie nie.
Gadają coś z IZU o możliwych wylewach do mózgu od ciosów wiec coś tam się dzieje w głowie u Szpilki i IZU że boją się bardzo o zdrowie .
SZPILA -zawsze ten sam, juz go nie ma .Szpila,młody,glodny boksu już nie istnieje .
Racja, chodź przyznam szczerze, że swego czasu też szydziłem z niego, a teraz mam takie samo zdanie jak Ty, bo swoją pracę i wysiłek w to wszystko włożył. Tyle, że za bardzo kozaczył i jak nabrałem nieco szacunku po walce z Wilderem, to swoim zachowaniem się przed Kownackim to zepsuł i bardzo cieszył mnie widok jego porażki z Adamem.
Szpilka w pewnym momencie stał się memem i zapracował sobie również niestety i na to, chociaż zawsze powtarzam, że on przynajmniej traktował treningi poważnie i walk też chciał poważnych, miał je. Szkoda, że jego zachowanie nie bywało nieco bardziej poważne