DILLIAN WHYTE: OBY WILDER NIE STRZELIŁ SOBIE W ŁEB
Były mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) od ponad roku głosi teorie spiskowe na temat swojej porażki w rewanżu z Tysonem Furym, a w tym tygodniu zaprezentował na Instagramie niepokojące zdjęcie. Sprawę skomentowało kilka osób ze środowiska, między innymi niedoszły rywal Wildera, Dillian Whyte (27-2, 18 KO).
RUIZ JR: NIGDY NIE BYŁEM TAK MOCNY JAK TERAZ, JESTEM CHĘTNY NA WILDERA >>>
- Zdarza się, że po porażce ludzie popadają w szaleństwo. Dlaczego Wilder wrzuca na Instagrama zdjęcie z butelką wina, szklanką, świecami i bronią na stole? To wszystko leży przed rozłożonym na kanapie bez koszulki Wilderem. On wygląda, jakby był na haju. Pomyślałem od razu: oby nie strzelił sobie w łeb (...) - powiedział Whyte i przeszedł do pogłosek dotyczących możliwości tegorocznej walki Wildera z byłym mistrzem świata Andym Ruizem Juniorem.
- Myślę, że Ruiz pokonałby Wildera. Wilder nie potrafi naprawdę boksować i postradał rozum. Myślę, że już więcej nie zawalczy. Kompletnie odleciał - dodał Brytyjczyk, który 27 marca zmierzy się w rewanżowym pojedynku z Aleksandrem Powietkinem.
Ja myślę że ty sam nie wiesz co napisałeś i wydaje ci się że jak będziesz pisał pierdoły o dupie marynie to się zmienisz w poetę ale wiedz że tak nie jest.
Dlaczego, ktos o nicku Stalin miał mozliwosc zarejestrowania sie na forum?
czy ta strona ma, jakies granice?
stalin komunistycny zbrodniarz odpowiedzialny za smierc milionow ludzi
Matka Teresa dla kataolikow symbol swietosci
jezeli furmi, nie widzisz w tym niczego zlego, to PIERDOLE te wasza stronke
see you!
I właśnie takie żenujące zachowanie, jest gorsze niż jakikolwiek nick.
widocznie dorobił się takiej fortuny że nudzi mu się już na jachcie i zakłada setki kont na rozmaitych portalach bo to jego hobby a nie nędzne życie no liva :P
świetnie to podsumowałes. Czarni bardzo często zachowują się snobistycznie (białych również ale moze w innych stylu). Pomijając wino czy bron, kto normalny trzyma na takim malym stoliku jakies perły/korale ? :D
Mysle, ze Wilder nie strzeli sobie w leb nigdy, moze i jest czlowiekiem niskich lotów i o nie wysokim ilorazie inteligencji, ale jego historia - chodzi mi tutaj o chorobe dziecka - wskazuje ze jest to czlowiek raczej mocno stąpający po ziemi w pewnych plaszczyznach [niekoniecznie prawidlowo odbiera pewne sygnaly, a juz na pewno alogicznie nie na nie reaguje].
W mojej opinii Wilder po części jest ofiarą / swoja wlasna lub swojego otoczenia. Ze srednio inteligentnego (lub nawet glupiego) czlowieka z predyspozycjami chciano zrobic (a raczej mu wmowic) super-boksera - na pewno w ringu to mu pomagalo - pewnosc siebie, ego - do czasu. Kiedy przyszla porazka okazalo sie, ze w malym rozumku tego prymitywa nie ma miejsca na analize, pogodzenie sie z porazka i uswiadomienie sobie ze czarne jest czarne a biale jest biale (nie jest to dygresja dot rasy).
Trudno sie jednak nie zgodzic z przypuszczeniem Whyta ze Deontey na ring moze juz nie wrocic, lub wrocic za 10 lat bedac wrakiem.
Co do oceny potencjalnej potyczki Ruiz - Wilder, jak dla mnie jeden z najgorszych wyborow dla Wildera, ale pisalem o tym pod innym tematem
Jeżeli Wilder w ogóle miałby wrócić, to jego zespół powinien mu najpierw zorganizować 2 albo 3 walki "na przywrócenie ego". Czyli z jakimiś nieco niższymi, wolnymi i mało technicznymi facetami, których Deontay mógłby bez problemu trafić i spektakularnie uziemić tym swoim prawym. A trzeba przecież zauważyć, że Wilder już teraz nic nie "musi", więc może sobie wybrać kogo chce. I co najmniej 2 pierwsze walki anonsować jako przetarcie i zrzucanie rdzy.
Gdybym ja był w jego zespole (ale mnie by nie wziął, bo mówię prawdę w oczy i nie mam za grosz uniżoności), to bym celował w kogoś takiego jak Lucas Browne. Albo Zhang Zhiley, nawet w Chinach. Podbiłby nowy rynek. Alan Babić świetnie by się nadał, ale ma za mało walk. Może Marco Huck, podstarzały i prymitywny. Może nawet Kownacki, ale jeśli już, to w trzeciej walce. Ruiz? Tylko nie to. I po takich trzech przecierkach, jak już by znów uwierzył, że jest bogiem wojny, można by go ewentualnie wysłać na Joshuę albo Fury'ego.
Wez sie chlopie za boksowanie, a nie ocenianie Bijonteja, ktory mogly ci urwac leb.
Data: 13-03-2021 19:49:17
Wez sie chlopie za boksowanie, a nie ocenianie Bijonteja, ktory mogly ci urwac leb.
Ale jakoś nawet grube miliony go do tego nie skłoniły. I zabawne, że takie słowa kierujesz do zawodnika, który akurat walczy regularnie, nawet po ostatniej porażce był gotów wyjść do rewanżu po trzech niespełna trzech miesiącach, jednocześnie broniąc kogoś, kto akurat za boksowanie powinien się wziąć.