WHYTE: NIE FURY, NIE JOSHUA, TYLKO LENNOX LEWIS NAJLEPSZY W HISTORII
Dillian Whyte (27-2, 18 KO) nie chwali praktycznie nigdy i nikogo. Ale okazuje się, że i on miał swoich idoli i potrafi pochwalić. Na ten swoisty zaszczyt zapracował sobie emerytowany od kilkunastu lat Lennox Lewis (41-2-1, 32 KO), wielki mistrz wszechwag oraz złoty medalista olimpijski z Seulu (1988).
Kibice czekają na pełną unifikację królewskiej kategorii pomiędzy Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) a Anthonym Joshuą (24-1, 22 KO), jednak dla Whyte'a, którego za dwa tygodnie czeka rewanż z Aleksandrem Powietkinem (36-2-1, 25 KO), najlepszym Brytyjczykiem w historii był i jest właśnie Lewis.
- Był taki okres, kiedy Lewis był po prostu nietykalny. Pomimo osiągnięć Joshuy i Fury'ego to właśnie on jest najlepszym brytyjskim bokserem wagi ciężkiej w historii. Zobaczcie z kim mierzył się Lennox i w jakim stylu rozprawiał się z tymi mocnymi rywalami. Przegrał tylko dwukrotnie, ale potem udanie zrewanżował się obu tym zawodnikom. Do tego panował naprawdę długo. Spotykał na swojej drodze bardzo groźnych przeciwników, których potem niszczył, niektórych bardzo szybko. Na jego liście są przecież Andrzej Gołota, Michael Grant, "Razor" Ruddock, Frank Bruno, Witalij Kliczko, Gary Mason, Oliver McCall, David Tua, Evander Holyfield, Mike Tyson, Shannon Briggs, Tommy Morrison czy Zelijko Mavrović. A ta lista jest jeszcze dłuższa. Zobaczcie kogo on ma na rozkładzie! Oczywiście Eddie Hearn będzie twierdził, że to Joshua jest numerem jeden, prawda jest jednak taka, że najwybitniejszym brytyjskim zawodnikiem wagi ciężkiej był Lennox Lewis - stwierdził Whyte, który 27 marca spróbuje zrewanżować się Powietkinowi za sierpniową porażkę. Anglik miał wtedy Rosjanina dwa razy liczonego w czwartej rundzie, lecz chwila nieuwagi w piątej kosztowała go porażkę przed czasem.
- Nie powinienem wtedy przegrać. Wiem, że jestem lepszy, od dawna dążyłem zresztą do walki z Powietkinem i wiem, że stać mnie na zwycięstwo w tym rewanżu. To był tylko wypadek przy pracy - dodał Whyte, który w ramach przygotowań sparował między innymi z naszym Mateuszem Masternakiem.
Za to Whyte? Whyte ma ból dupy o wiele rzeczy. Swego czasu był niezadowolony z pieniędzy jakie płaci mu Hearn i rozglądał się za ofertami w USA. Jakoś później temat ucichł, więc można się domyślać, że oferty te sprowadziły go do rzeczywistości. Miał mieć walkę mistrzowską, odrzucił rewanż z Joshuą, by później jęczeć, że nie dostał tej walki. Dali mu wygraną w pierwszej, bardzo wyrównanej walce z Chisorą, to nie kwapił się do rewanżu, twierdząc, że Chisora na nią nie zasłużył. No i teraz ta wtopa z Powietkinem i wszystkie bzdury, które po niej wygadywał.
Kliczko do dziś jak patrzy w lustro na swoją poszytą facjatę,to ma przed oczami Lennoxa.
Data: 12-03-2021 16:51:50
Jeżeli chodzi o listę pokonanych gwiazd to tylko Ali może się równać z Lenoxem
Tylko, że Ali te wszystkie gwiazdy, pokonywał gdy były u szczytu formy - Liston, Foreman, czy Frazier. Jeden z największych skalpów Lewisa - Tyson, jednak był już past prime. Zwycięstwo z Kliczko dla wielu kontrowersyjne, nie zostawił wątpliwości w pierwszej walce z Holym to dali mu remis.
Jednak dla mnie Lewisowi dużo brakuje do Alego.