OŚWIADCZENIE ZAWODNIKÓW QUEENSBERRY POLSKA PO BITWIE O GNIEW II
Grupa Queensberry Polska wydała specjalne oświadczenie, odnosząc się do kuriozalnej sytuacji z piątkowego wieczoru, gdy tuż przed samą galą w Gniewie okazało się, że nie zostanie ona pokazana w telewizji.
Poniżej treść oświadczenia, jakie oficjalnie wystosowali zawodnicy tej stajni.
Mając na uwadze okoliczności związane z piątkową galą Grupy Queensberry Polska, "Bitwa o Gniew II", chcemy wyrazić swoje zaniepokojenie i rozczarowanie skandaliczną decyzją zarządu Polsatu o zdjęciu z anten telewizji Polsat naszych zmagań bokserskich w Gniewie. Wycofanie się Polsatu z transmisji nastąpiło dosłownie kilka minut przed rozpoczęciem gali. Pragniemy w tym miejscu złożyć na ręce promotorów i organizatorów gali: Mariusza Krawczyńskiego, oraz Francisa Warrena podziękowania za to, iż mimo trudności, które nastąpiły dosłownie na minuty przed galą, zapewnili nam możliwość sportowej rywalizacji i zaprezentowania się kibicom boksu.
Jako zawodnicy nie potrafimy zrozumieć zachowania Pana Prezesa Zarządu, z którego polecenia transmisja gali w telewizji Polsat została z minuty na minutę odwołana, mimo obowiązującego pięcioletniego kontraktu między Polsatem a Grupa Queensberry Polska.
Poświeciliśmy wiele miesięcy na przygotowania do swoich walk. Odbyło się to kosztem życia rodzinnego, licznych wyrzeczeń, z zaangażowaniem całych sztabów ludzi. Zaistniałą sytuację odbieramy, jako brak szacunku dla nas sportowców, oraz dla ludzi, którzy pomagali nam w przygotowaniach do gali. Jeszcze raz chcemy podziękować promotorom, którzy mimo rzuconych kłód pod nogi, stanęli na wysokości zadania. Cała sytuacja była dużym obciążeniem dla naszego środowiska. Podziękowania należą się także obsłudze, sponsorom i wszystkim ludziom, którzy włożyli serce w to, aby ta gala się odbyła i abyśmy my, zawodnicy, mogli rywalizować a także otrzymać za nasze walki godne wynagrodzenie.
Duch sportu, w momencie, gdy z Gniewu wyjechały wozy transmisyjne, stał się tylko pustym frazesem. Takie stwierdzenia jak "sportowa rywalizacja", "fair play", w jednej chwili przestały wybrzmiewać we właściwy sposób.
Czujemy się poniżeni, gdyż staliśmy się kozłami ofiarnymi "vendetty" ludzi, którzy nie mogą się pogodzić z otaczającym stanem faktycznym.