WASYL ŁOMACZENKO: JESTEM TUTAJ! CZEKAM NA WAS TCHÓRZE
Mistrz świata WBC wagi lekkiej, Devin Haney (25-0, 15 KO) wdał się w wymianę zdań z dwukrotnym mistrzem olimpijskim i byłym zawodowym mistrzem świata trzech kategorii - Wasylem Łomaczenką (14-2, 10 KO).
ŁOMACZENKO WRÓCI Z POGROMCĄ VERDEJO? >>>
- Gdzie się chowa "Łoma"? - prowokująco zapytał Amerykanin za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na odpowiedź nie musiał długo czekać.
- Jestem tutaj! Czekam na was tchórze, zdecydujcie się na prawdziwą walkę, a nie na pojedynek w social media - odpowiedział Ukrainiec, który ma wrócić na przełomie wiosny i lata, najbardziej prawdopodobnym rywalem jest Masayoshi Nakatani.
- Czekanie nie jest dla ciebie najlepszą opcją. Myślałem, że nauczyłeś się tego w walce z Teofimo Lopezem (w październiku zeszłego roku Łomaczenko przegrał z Lopezem na punkty, będąc w pierwszej połowie walki bardzo mało aktywnym - przyp.red.) - skontrował Haney.
- Czekanie jest twoim ulubionym działaniem, nie walczyłeś jeszcze z nikim znaczącym - oto druga odpowiedź Łomaczenki.
- Czekałem na ciebie, kiedy byłem obowiązkowym pretendentem do pasa, który posiadałeś, a ty napisałeś petycję, by federacja przyznała ci tytuł mistrza franczyzowego (chodzi o dziwaczny tytuł Franchise, który pozwalał Łomaczence na przywileje m.in. w zakresie obowiązkowych obron, obecnie tytuł ten posiada Teofimo Lopez, więc trudno uznawać Haneya za pełnoprawnego mistrza - przyp.red.) - odciął się na koniec "The Dream".
Jakby tak tego Japończyka zdemolował w kilka rund to byłby to jakiś sygnał że Loma ma się dobrze, bo Lopez ograł japońca na pkt.