SZPILKA DO WASILEWSKIEGO: WALKA DO KWIETNIA, POTEM JESTEM WOLNY
Coraz więcej słyszy się o pojedynku Artura Szpilki (24-4, 16 KO) z Łukaszem Różańskim (13-0, 12 KO) o pas WBC International wagi bridgerweight. Mówiło się o dacie marcowej, potem kwietniowej, a teraz po zaskakującej rezygnacji prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca trzeba poczekać na jego następcę. Co więc z umową Szpilki i Wasilewskiego?
We wrześniu Artur Szpilka wspominał, że jego promotor ma 6 miesięcy na zorganizowanie mu walki. Chodziło o to, że gdy Szpilka upora się z problemami zdrowotnymi i zgłosi to promotorowi, to od tej pory Wasilewski ma 6 miesięcy na zorganizowanie pojedynku. Teraz w rozmowie z Krzysztofem Smajkiem z Po Gongu Andrzej Wasilewski powiedział: "[Szpilka] Jest związany z nami kontraktem na jeszcze jedną walkę. Chyba do września musimy mu ją zorganizować".
- Andrzeju czas jest do końca marca, a ostatecznie zgodziłem się na kwiecień i nie ma mowy o innym terminie. W umowie przekreśliliśmy te 10 miesięcy i jest 6, więc jak dobrze policzyć to koniec marca. Co do całości wywiadu: też trochę głupot, ale już się przyzwyczaiłem - skomentował sytaucję były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej.
Był marzec, kwiecień, a teraz wspomniano nawet o wrześniu. Zapytaliśmy więc o to promotora na Twitterze, do kiedy ma czas na zorganizowanie Szpilce walki.
- Przyznam szczerze, że nie pamietam. Dla mnie te papiery nie maja wiekszego znaczenia. Generalnie nigdy przez kilkanascie lat sie do kontraktu nie odwolywalem. Chcemy, jest pomysł i cel, to działamy. Teraz WBC dało cel wyjątkowy. Łukasz uważa dokładmie tak samo - pisał nam na Twitterze Andrzej Wasilewski.
- Tak, ale do końca kwietnia jak ustaliliśmy. Bo w innym wypadku jestem wolnym zawodnikiem i mogę boksować już na innych galach [..] Mam na piśmie, wszystko git - odpowiedział mu Szpilka.
Na kolejną wiadomość odpowiedział Wasilewski: - Tak. Pan Kmita marzy o tym, żeby Ci wypłacić kilkaset tysięcy złotych bez gwarancji kolejnych walk - skwitował szef Knockout Promotions.
Na razie nie ma oficjalnego potwierdzenia tego pojedynku. Po pierwsze dlatego, bo Rzeszów musi wybrać nowego prezydenta, który da (lub nie) zielone światło na zorganizowanie gali w Rzeszowie i jej dofinansowanie. Po drugie: obozy muszą się ze sobą dogadać. Na ten moment nie ma porozumienia. Cała impreza odbędzie niemal na pewno w systemie PPV.
Jeśli w stawce pojawi się pas WBC International, jest wielce prawdopodobne, że zwycięzca pojedynku zawalczył o coś dużo większego, być może nawet o pas w nowej kategorii wagowej.
Tyle że on ma to gdzieś, bo ma inne plany.
On już przekonał się dobitnie że wyżej nie podskoczy i jest na tyle ograniczony że nawet zasuwając ciężko na sali i trzymając dietę w 95% progu średniaka z plusem nie przeskoczy.
Facet trzymał dietę, zrzucał do cruser, opowiadał o ściganiu Briedisa a pokonał go zwykły journeyman na telefon. Takie coś podcina skrzydła na tyle skutecznie że facet nagle zapragnął znów się obżerać i wrócić do Hw- oczywiście pod pretekstem lepszych wyników xD
Ktoś jeszcze to kupuje?
Teraz jedyne na czym mu będzie zależeć to zarobienie na resztkach nazwiska jak największej forsy. Nie zdziwię się jak jeszcze załatwi Wasilewskiego i tak wszystko przeciągnie żeby do fame MMa czy innego KSW przejść już bez kolejnego łomotu jaki mógłby mu sprawić Różański. Kto wie czy nie utrze nosa promotorowi który pewnie chciałby wypromowac na jego zwłokach nowego zawodnika.
Ta walka tak na prawdę u nas mało kogo interesuje a już w ogóle nie ma znaczenia na arenie międzynarodowej więc niech Wasilewski zmontuje na szybko jakąś salę gimnastyczną, da się chłopakom poobijać a potem skupi się już na tej poważnej walce o pas mostowiaka, tam przynajmniej będzie jakieś zainteresowanie.