DIBELLA: MAM PRZECZUCIE, ŻE FA ZATRZYMA W SOBOTĘ PARKERA
Już pojutrze w Nowej Zelandii dojdzie do małego zatrzęsienia. Tam właśnie zmierzą się dwaj lokalni ciężcy – były mistrz świata WBO Joseph Parker (27-2, 21 KO) i Junior Fa (19-0, 10 KO). Będzie to piąty pojedynek obu panów, do tej pory mamy remis. I choć zdecydowanym faworytem bukmacherów wydaje się być ten pierwszy, w Juniora wierzy jego promotor.
Lou Dibella związał się z nowozelandczykiem w styczniu 2017 roku. Jego zdaniem ta walka może stanowić przełom dla jego podopiecznego, zaś były mistrz jest już prawdopodobnie nasycony. – Joseph ustawił już siebie, swoje dzieci i wnuki do końca życia. Odniósł wielki sukces na najwyższym poziomie, a Junior jest spragniony jak cholera. W przeciągu jednej nocy może zmienić życie nie tylko swoje, ale i kilku pokoleń swojej rodziny – stwierdził szef grupy DiBella Entertainment.
- Joseph nie walczył na zawodowstwie z nikim, kto zdołał go wcześniej pokonać. Junior ma to przekonanie, że może pokonać Parkera, nie tylko z nim zawalczyć – dodał 60-latek.
- Junior musi wejść do ringu, być sobą i robić swoje. Jeśli będzie miał nastawienie do narzucenia swoich warunków w walce i do bycia agresywnym – a jest większy fizycznie – będzie miał wielką szansę i wszystko jest w jego rękach. Mimo iż jestem kibicem Josepha Parkera, mam dziwne przeczucie, że pociąg o nazwie Parker zatrzyma się w sobotę – zakończył promotor, mający w swojej stajni takich zawodników jak Siergiej Derewianczenko, Richard Commey, czy George Kambosos Junior.
Przypomnijmy, że obaj panowie z Nowej Zelandii znajdują się bardzo wysoko w rankingu WBO – faworyt plasuje się na trzeciej pozycji, Junior Fa jest dwa oczka niżej.
Fa nie ma zarostu prawdziwego mężczyzny, ma jakiś meszek, więc jest waciany. Parker ma bujniejszy zarost, więc i odporność większa xD