OTTO WALLIN: PO BREAZEALE'U CHCĘ WILDERA BĄDŹ RUIZA
- Kibice znają mnie jako tego, który dał dobrą walkę Fury'emu, ale przegrał. Pora zmienić ten obraz - mówi Otto Wallin (21-1, 14 KO), który dziś w nocy skrzyżuje rękawice z dwukrotnym pretendentem do mistrzostwa świata wagi ciężkiej, Dominikiem Breazeale'em (20-2, 18 KO).
- On ma coś do udowodnienia, bo wraca po porażce i długiej przerwie. Będzie więc dużą niewiadomą, ale na wszelki wypadek przygotowałem się na najlepszą wersję Breazeale'a. Spodziewam się, że zacznie bardzo agresywnie i pójdzie na mnie pressingiem. Mam jednak narzędzia i umiejętności, by sobie poradzić z jego atakiem i nie oddać mu inicjatywy - kontynuował Szwed.
- Chcę walczyć najczęściej jak to tylko możliwe. W tym roku stoczę minimum trzy pojedynki. To mój drugi występ na galach z cyklu PBC i mam tu wiele możliwości. Kiedy już uporam się z tym rywalem, a wierzę, że tak będzie, potem chętnie zmierzę się z Charlesem Martinem, Andym Ruizem bądź Deontayem Wilderem. Dzisiejsza waga ciężka ma się naprawdę dobrze. Przez lata bracia Kliczko byli za dobrzy dla innych, przez co wszyscy znali wynik już przed walką. Teraz jednak znów jest bardzo ciekawie. Są trzy wielkie gwiazdy, czyli Joshua, Fury i wciąż Wilder. Jest też ciekawa grupa pościgowa, w której są na przykład Ruiz, Usyk, Joyce, Dubois, no i ja. Tym zwycięstwem zamierzam pokazać wszystkim, iż jestem pełnoprawnym pretendentem. Nie interesują mnie już ładne porażki, chcę wygrywać i wyrobić sobie duże nazwisko - dodał Wallin.
Walka będzie do obejrzenia w polskiej telewizji. Rozpiskę na dzisiejszą noc znajdziecie TUTAJ.
Po walce z Brazelem będzie można powiedzieć czy faktycznie należy do tej grupy pościgowej.