MELIKUZIJEW: ZNOKAUTOWAŁBYM KOWALIOWA, CHOĆ DOBRZE MU ŻYCZĘ
Jeden z najciekawszych prospektów na świecie, Uzbek Bektemir Melikuzijew (7-0, 6 KO) miał walczyć 30 stycznia z Siergiejem Kowaliowem, ale Rosjanin wpadł na dopingu i zastąpił go Morgan Fitch, który 13 lutego (w ostatnią sobotę) został przez Melikuzijewa z łatwością rozbity. Teraz przez Uzbekiem większe wyzwania i sprawia on wrażenie człowieka wyważonego, a przy tym bardzo pewnego swoich umiejętności.
MIAŁ POBIĆ KOWALIOWA, POBIŁ FITCHA - OSTRY MELIKUZIJEW >>>
- Byłem rozczarowany tym, że do walki z Kowaliowem nie doszło, bo miałem świetny obóz przygotowawczy i masę mocnych sparingów z dobrymi bokserami za sobą. Musiałem jednak wziąć się w garść i stoczyć walkę. Cieszę się z tego, że znaleziono rywala i ze zwycięstwa. Ono zawsze jest najważniejsze - powiedział Melikuzijew, wicemistrz olimpijski z Rio i wicemistrz świata z 2015 roku.
- Cały Uzbekistan stał za mną, ale niestety Kowaliow wypadł z gry. Czy wierzę w jego tłumaczenie? Tak, wszystko może się zdarzyć. Nie chcę go oskarżać, sprawa nie jest jeszcze skończona. Dobrze mu życzę. Jeżeli jest ''czystym'' zawodnikiem, to wróci i się zmierzymy (...) - dodał Uzbek.
- Gdyby do walki z Kowaliowem doszło, znokautowałbym go. Walka trwałaby pewnie dłużej niż z Fitchem, ale wyglądałaby podobnie. Kto teraz oprócz Kowaliowa? Dla mnie wszystko jedno. Mogę walczyć w wadze średniej, super średniej i półciężkiej. Nie jestem dużym gościem, ale regularnie mocno sparuję z cruiserami - podsumował temat ''Bek Bully''.
Miałem napisać coś podobnego. Skoro Melkuzijew dobrze życzy Siergiejowi to myślę, że powinien go znokautować ciosem na wątrobę... Kowaliow przypomniałby sobie o tym organie i może zacząłby o niego należycie dbać ;)
No niby tak. Ale wielce prawdopodobne jest to, że przez te walki(wałki) z Wardem, Kowaliow gra już w niższej lidze...