JOSH WARRINGTON: WRÓCĘ SILNIEJSZY, ZDARZAŁO SIĘ TO NAJLEPSZYM
Josh Warrington (30-1, 7 KO) spędził kilka godzin w szpitalu, ale obiecuje, że gdy tylko się pozbiera, wróci silniejszy. W sobotni wieczór uważany za najlepszego zawodnika świata, choć już bez tytułu, zawodnik z Leeds przegrał nieoczekiwanie z mało dotąd znanym Mauricio Larą (22-2, 15 KO).
Po wszystkim zarówno Tyson Fury, jak i promujący Warringtona Eddie Hearn, zrzucili wszystko na długą przerwę, bo Josh wracał po szesnastu miesiącach przerwy.
- Wyrazy uznania dla Lary, ale powinienem to rozegrać zupełnie inaczej, mądrzej. Zagrałem niepotrzebnie w jego grę i zamiast boksować wdałem się z nim w bójkę. Szacunek dla tego faceta, bo wykorzystał swoją szansę. Poza tym nic się nie zmienia. Wierzę, że wciąż mam to wszystko, by spełniać swoje marzenia i wygrywać z najlepszymi. Jestem wojownikiem i jeszcze wrócę, zdarza się nawet najlepszym. To da mi motywację, żeby wrócić jeszcze lepszym i mocniejszym - powiedział Warrington.