W STARCIU PROSPEKTÓW JARED ANDERSON ZDEMOLOWAŁ IBEHA!
To nie pompowanie balonika. To wielki talent i bardzo prawdopodobne, że przyszły mistrz świata wagi ciężkiej. A ma dopiero 21 lat!
Ten pojedynek śmiało można było nazwać konfrontacją dwóch prospektów. Bo co prawda Kingsley Ibeh (5-2-1, 4 KO) rekordem nie straszy, technicznie jest jeszcze surowy, za to kopie jak koń i jest bardzo silny fizycznie. W bezpośredniej potyczce z Jaredem Andersonem (8-0, 8 KO) był jednak bezradny!
Młody chłopak z Toledo zaraz po pierwszym gongu ostro ruszył na 125-kilogramową masę mięśni. Wszedł w półdystans i bazując na bardzo szybkich rękach oraz zwodach demolował twarz rywala. A ten przyjmował te bomby bez zmrużenia oka. W drugiej rundzie Anderson zmienił taktykę i teraz rozbijał oponenta przednią ręką, warto jednak dodać, iż momentami boksował z normalnej pozycji, a czasem z pozycji mańkuta. Po trzech rundach twarz Ibeha przypominała krwawą maskę.
Nigeryjczyk zbierał lanie, ale dzielnie wyszedł do ostatniej, szóstej rundy, cały czas szukając swojej szansy w jednym mocnym uderzeniu. Nic z tego. Anderson ciężko go znokautował na 40 sekund przed ostatnim gongiem. Najpierw trafił akcją lewy-prawy, przyjął na blok odpowiedź rywala, znów trafił kombinacją lewy-prawy, a zamroczonego przeciwnika dobił piekielnym lewym sierpowym. Ciężki nokaut. Sędzia nawet nie liczył...
JARED ANDERSON: SERWIS SPECJALNY >>>
Przypomnijmy jeszcze, że rok temu obóz Tysona Fury'ego nazwał Andersona cichym bohaterem sukcesu i wygranej nad Deontayem Wilderem, bo młody Amerykanin pokazał się podczas obozu przygotowawczego z tak dobrej strony, że został głównym sparingpartnerem Fury'ego.
Jared Anderson - miejcie na niego oko!